Awantura na pokładzie samolotu: dwuletnie dziecko nie miało na sobie maski, bo... JADŁO!
Na pokładzie amerykańskich linii Spirit Airlines wynikła spora awantura. Powodem zamieszania było to, że malutkie dziecko podczas jedzenia nie miało na sobie maseczki.
Rodzina lecąca z Orlando do Nowego Jorku musiała opuścić pokład samolotu, ponieważ ich dziecko nie miało na sobie maski. Cała sytuacja skończyła się jednak pozytywnie dla niemal wszystkich osób – poza stewardessą, która wszczęła awanturę.
Awantura w samolocie: dziecko bez maseczki
Ortodoksyjna żydowska rodzina w trakcie podróży samolotem została obcesowo potraktowana przez stewardessę. Dziecko, siedzące na kolanach matki, jadło jogurt i nie miało na sobie maseczki. Obsługująca lot stewardessa zareagowała bardzo stanowczo, komunikując rodzicom dziecka, że muszą opuścić samolot.
Z relacji świadków wynika, że ojciec dziecka poinformował stewardessę, że ich drugie dziecko ma „specjalne potrzeby”. Dodatkowo mama 2-latka była w 7. miesiącu ciąży.
Pasażerowie musieli opuścić pokład samolotu
Wszyscy pasażerowie byli zmuszeni do tego, by opuścić samolot. Z powodu awantury doszło do opóźnienia lotu. Po upływie godziny wszyscy jednak zostali wpuszczeni na pokład, łącznie z rodziną z dzieckiem. Jedyną osobą, która nie odbyła tej podróży, była stewardessa, z której winy wynikło całe zamieszanie.
Nie była to pierwsza taka sytuacja. Ostatnio z powodu braku maseczki doszło także do awantury na pokładzie samolotu holenderskich linii lotniczych KLM lecących z Nowego Jorku do Amsterdamu. Przyczyną była odmowa założenia masek przez ultraortodoksyjnych rabinów.
Źródło: Airlive.net
Zobacz także: