Zwykła plastikowa huśtawka w domu może być zagrożeniem dla małego dziecka. Gdyby nie szybka pomoc, nie wiadomo jak mogłoby się to skończyć... Ta historia to dowód na to, że nawet w domu może dojść do nieszczęścia.

Reklama

Oficer żagańskiej policji odebrał nietypowy telefon. Przerażona mama prosiła, by ktoś przyjechał i pomógł jej uratować dziecko. W tle słychać było płacz maluszka. Nie zwlekając ani chwili, wysłano na miejsce zgłoszenia radiowóz. Policjanci, przeskakując przez płot dostali się do domu położonego w jednej ze wsi pod Żaganiem.

Ich oczom ukazał się przerażający widok. Kobieta podtrzymywała malutkie dziecko, którego główka zaklinowała się między poręczą a siedziskiem. Mama nie była w stanie jednocześnie podtrzymywać 11- miesięcznego dziecka i próbować go uwolnić, gdyż główka zaklinowała się bardzo mocno. Gdyby nie błyskawiczna interwencja policjantów, nie wiadomo, co byłoby dalej. Rozgięli oni plastikowe elementy huśtawki, tak by mama mogła uwolnić swoje dziecko z pułapki. Na miejsce przyjechała także karetka, jednak niemowlakowi nic się nie stało.

Takich stojących huśtawek domowych, jest wiele w domach na całym świecie. Niestety okazuje się, że huśtawka, która miała być w domyśle bardziej bezpieczna, wcale taka do końca nie jest. To za przyczyną obręczy, która w większości stojących huśtawek jest przytwierdzona na stałe i nie podnosi się. Wystarczy więc, że małe dziecko zsunie się z siedziska i nieszczęście gotowe. Oczywiście nie co dzień zdarza się taka sytuacja, ale naprawdę warto wiedzieć o takim zagrożeniu.

Czytaj: Dlaczego dzieci lubią się huśtać?

Zobacz także

Czy Wam także zdarzyło się sytuacja, gdy jakaś powszechnie dostępna zabawka, okazała się niebezpieczna dla dziecka? Podzielcie się swoją historią z innymi mamami i ostrzeżcie je. Piszcie na adres: ewa.podlesna@burdamedia.pl

Czytaj także: 31 zabaw na jesienne wieczory

Reklama

źródło: tvn24

Reklama
Reklama
Reklama