Reklama

Według nieoficjalnych informacji kobieta miała 2 promile alkoholu we krwi. To tyle, co wypić co najmniej pół litra wódki albo parę butelek wina. Po takim napiciu człowiek nie jest w stanie iść prosto, traci poczucie równowagi, zatacza się. W taki stanie kobieta weszła na porodówkę.

Reklama

Pijąca matka = chore dziecko

Matka w zaawansowanej ciąży, będąca pod wpływem alkoholu sama zgłosiła się na oddział ginekologiczno-położniczy Krapkowickiego Centrum Zdrowia. Lekarze, widząc stan ciężarnej, zdecydowali o przyjęciu jej na oddział. Od kobiety personel wyczuł silną woń alkoholu. W związku z tym wykonano jej badanie krwi. Jak nieoficjalnie ustalono, ciężarna miała około 2 promili. Akcja porodowa zaczęła się w nocy z soboty na niedzielę. Synek w momencie urodzenia miał ponad 1 promil alkoholu w swoim malutkim ciele.

"Sprawa będzie zgłoszona do prokuratury pod kątem narażenia dziecka na utratę życia i zdrowia" - mówi prezes Krapkowickiego Centrum Zdrowia Marcin Misiewicz. Chłopczyka przewieziono do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. "Dziecko jest obecnie w stanie stabilnym, niezagrażającym życiu" - dodaje rzecznik szpitala w Opolu Małgorzata Lis.

Alkohol nieodwracalnie niszczy zdrowie dziecka

Ten tragiczna historia to niestety nieodosobniony przypadek. W Polsce co roku rodzi się około 9 tysięcy noworodków z alkoholowym zespołem płodowym, w skrócie nazywanym FAS (od ang. fetal alcohol syndrome). To zespół chorobowy, który jest skutkiem działania alkoholu na dziecko jeszcze w łonie mamy. Alkohol niszczy zdrowie nienarodzonego dziecka, powodując m.in. powstawanie zmian w budowie ciała, wad rozwojowych wielu narządów, uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego.

Kobieta, która pije w ciąży, szkodzi przede wszystkim maluchowi. Dziecko może być nadwrażliwe na bodźce, może mieć wzmożone lub obniżone napięcie mięśniowe, a także problemy z apetytem, koncentracją i pamięcią. Jeżeli matka piła w ciąży, jej dziecko może również mieć obniżony iloraz inteligencji w stosunku do rówieśników, a co za tym idzie, kłopoty z nauką w szkole. Alkoholowy zespół płodowy jest nieuleczalny.

Niestety nadal wiele Polek uważa, że picie niewielkich ilości alkoholu w trakcie ciąży nie jest szkodliwe dla płodu. To absolutnie błędna opinia! Nawet małe piwo czy lampka wina wypita w ciąży przez mamę może mieć wpływ na stan zdrowia jej dziecka i pozostawić w nim ślad do końca życia.

"Kocham. Nie piję"

Stąd kampania informacyjna na rzecz uświadomienia przyszłym mamom, jak tragiczne w skutkach może być picie alkoholu w ciąży. Rzecznik Praw Dziecka tydzień temu zainaugurował kampanię społeczną "Kocham. Nie piję", organizowaną przez Krajowe Centrum Kompetencji. Ambasadorkami kampanii zostały aktorki - Magdalena Górska i Magdalena Lamparska oraz dziennikarka Odeta Moro.

Ta kampania powinna być skierowana nie tylko do kobiet w ciąży, ale także do ich krewnych i przyjaciół – podkreślały ambasadorki. Zdarza się bowiem, że kobiety w ciąży są namawiane do wypicia np. okolicznościowej lampki wina, mimo że nawet niewielka ilość alkoholu może zaszkodzić dziecku.

Karać pijące matki?

Marek Michalak przytoczył statystyki, z których wynika, że rocznie FAS dotyka w Polsce około 9 tys. noworodków. Rzecznik we wrześniu ubiegłego roku wystąpił do prezydenta o rozważenie podjęcia inicjatywy ustawodawczej zmierzającej do ochrony dzieci nieurodzonych przed konsekwencjami picia przez kobiety w ciąży alkoholu, zażywania narkotyków i innych substancji powodujących trwałe uszkodzenie płodu. Bo rzeczywistość polskiego wymiaru sprawiedliwości jest taka, że takie kobiety nie ponoszą konsekwencji za swój czyn. W polskim prawie dziecko w łonie matki chroni się przed błędami w czasie badań prenatalnych, ale przed nałogowym pijaństwem już nie.

Rzecznik proponuje, aby w przypadku matki pijącej w ciąży można było taką kobietę skierować sądowo na leczenie szpitalne. Michalak powiedział, że propozycje "wywołały dużą dyskusję". "Poleciały różne gromy z różnych stron, ale to dobrze, bo wywołaliśmy dyskusję, która nie trwała jeden dzień, ale kilka miesięcy, a tak naprawdę trwa do dzisiaj" - powiedział.

Podkreślił, że zdaje sobie sprawę, że jego propozycje mogą mieć wady. "Ja wtedy nie mówiłem, że te przepisy są najlepsze na świecie - być może ktoś wymyśli coś lepszego i zaproponuje. Czekamy. Ja położyłem na stół to, co zostało wypracowane przez zespół moich prawników i chciałbym zauważyć, że do tej pory nikt nie położył nic innego" - podkreślił.

Edukacja wystarczy?

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar powiedział, że nie do końca zgadza się z propozycjami Rzecznika Praw Dziecka. Zdaniem Bodnara, działania edukacyjne na ten temat powinny być prowadzone w ramach opieki okołoporodowej. Przypomniał, że Ministerstwo Zdrowia kończy prace nad opracowaniem nowych standardów, które mają obowiązywać od nowego roku.

Wszyscy zgadzają się jednak, że kluczową rolę do odegrania w tej sprawie ma kampania edukacyjna, tak aby z informacja o zagrożeniach wynikających z picia alkoholu dotarła do kobiet w ciąży i ich bliskich. "Przepisy są ważne, ale najważniejsza jest świadomość. Jako pedagog bardziej wierzę w edukację, profilaktykę" - powiedział Michalak.

Co sądzicie o kobietach takich jak ta matka z Krapkowic, które w takim stanie rodzą swoje dzieci? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.

Źródło: nto.pl, onet dziecko.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama