Reklama

Martusia ma dziesięć lat. Moja mama zmarła, kiedy byłam niewiele starsza od mojej córki. Dla nas wszystkich był to ogromny cios. Sama nie wiem, jak poradzilibyśmy sobie, gdyby nie babcia Stasia, mama mojej mamy.

Reklama

Cios w samo serce

Tata po załamaniu nerwowym uciekł w pracę. A ja i moja starsza siostra… tęsknimy do dziś za mamą. Z tego co wiem, Kasi też jest ciężko w Dzień Babci. W ogóle zima jest chyba najtrudniejsza. Dlatego, że mama zmarła w grudniu i do dziś pamiętam pierwsze (i każde kolejne) święta bez niej. To był rak, zdecydowanie za późno wykryty. Bardzo trudno mi do tego wracać.

Dzień Babci bez babci

Kiedy zaraz po świętach i Nowym Roku pojawiają się reklamy czekoladek i innych upominków dla babci i dla dziadka – nie mogę przestać myśleć o tym, jak cudowną babcią byłaby moja mama. Co roku 21 stycznia odwiedzamy cmentarz. Mamy ze sobą znicze, kwiaty. Ostatnio Martusia zrobiła laurkę…

Od początku starałam się, by wiedziała o swojej babci jak najwięcej. Na szczęście mamy dużo zdjęć i wspomnień. Dużo rozmawiamy. Mój tata jest fantastycznym dziadkiem – i dla Martusi, i dla Wojtka, synka siostry. Czasem mam wrażenie, że chce mi i siostrze w ten sposób wynagrodzić, że po tragedii nie mógł być dla nas takim ojcem, jakim chciałby być.

Nikt nie zastąpi mamy

Rodzice męża są bardzo fajnymi dziadkami… Teściowa odkąd pamiętam pomagała mi – kiedy byłam w ciąży i jak Marta była mała. Robiła to przy tym tak delikatnie, że nigdy nie czułam, że chciała zastąpić mi mamę. Kogoś, kogo nie da się przecież zastąpić.

Nie znoszę, kiedy mąż kłóci się z moją teściową o jakieś bzdury. Nie mogę słuchać, kiedy koleżanki opowiadają, jak bardzo irytują je matki, które wtrącają się do wychowania dzieci, rozpieszczają je… Czy ja też bym kłóciła się ze swoją mamą, gdyby żyła? Nie wiem… Wiem za to na pewno, że dzieci, które mają mamy i babcie to prawdziwi szczęściarze.

Agnieszka

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama