Reklama

Niesamowity poród miał miejsce w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi i był to drugi tego typu przypadek w Polsce. Lekarze nie mają wątpliwości, że był to prawdziwy cud. Pacjentka, która leczyła się z powodu przewlekłej niewydolności nerek, a jej szansę na zajście w ciążę były nikłe, urodziła zdrowe dziecko, i to bez konieczności przeprowadzenia cesarskiego cięcia. Mała Ania i jej mama mają się dobrze i zostały już wypisane do domu.

Reklama

„Nie było praktycznie takiej szansy, żebym mogła zajść w ciążę”

Beata Ciabiada-Bryła, młoda mama, która jest bohaterką historii, przyznała w materiale przygotowanym przez Polsat News, że praktycznie nie miała szans za zajście w ciążę. „Okazało się, że mam przewlekłą niewydolność nerek, w piątym, czyli ostatnim stadium” – przyznała. Pani Beata marzyła o dziecku, ale myślała, że będzie to możliwe dopiero po przeszczepie, na który była zapisana na liście oczekujących.

Tymczasem wielką niespodzianką było to, że zaszła w ciążę wcześniej (na przeszczep wciąż czeka). W dodatku cała ciąża przebiegała prawidłowo. Pacjentka spędziła w szpitalu jedynie trzy dni – w okresie okołoporodowym. Profesor Ilona Kurnatowska, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Nefrologii Transplantacyjnej z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Norberta Barlickiego w Łodzi powiedziała, jak bardzo wyjątkowy jest to przypadek. „To jest półtora ciąży na tysiąc kobiet. Gdy normalnie to jest około 80 ciąż na 1000 kobiet. Częstość zajścia w ciążę na dializie otrzewnowej jest jeszcze bardzo rzadka” – stwierdziła ekspertka.

Mariusz Grzesiak, kierownik Kliniki Położnictwa z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi również podkreślił, że to, by z przewlekłą niewydolnością nerek zajść w ciążę i urodzić w terminie zdrowe dziecko, jest prawdziwym ewenementem. „W przebiegu takiej ciąży zazwyczaj nie udaje się jej dotrzymać do terminu okołoporodowego, więc te dzieci rodzą się bardzo często jako bardzo wczesne wcześniaki. Dodatkowymi problemami w czasie takich ciąż jest zagrożenie wystąpienia stanu przedrzucawkowego, rzucawki i zahamowania wewnątrzmacicznego wzrastania płodu” – wyjaśnił.

Cud narodzin w Łodzi na skalę światową

Lekarze nie mają wątpliwości, że poród pani Beaty był prawdziwym cudem narodzin. W Polsce był to dopiero drugi taki przypadek, choć pierwszy musiał być zakończony cesarskim cięciem, a teraz, przy pomocy położnej i we współpracy z nefrologami ze Szpitala Barlickiego i ginekologami położnikami z Centrum Zdrowia Matki Polki poród odbył się siłami natury.

Przypadek Pani Beaty i maleńkiej Ani jest wyjątkiem nie tylko skali naszego kraju, lecz także w skali światowej. „Cud narodzin, jaki się zdarzył tuż po świętach, był dla nefrologów naprawdę cudem. Takich przypadków jest kilka na świecie, dosłownie kilka” – przyznała prof. Ilona Kurnatowska.

Źródło: polsatnews.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama