Rodzic, który podejmuje świadomą decyzję o szczepieniu dzieci, by uchronić je przed groźnymi chorobami, być może niedługo odetchnie z ulgą. Ministerstwo Zdrowia daje dużą nadzieję, że weźmie na siebie koszty szczepionek od stycznia 2017 r.

Reklama

Wiadomo, zalecanych szczepień jest wiele. Meningokoki, pneumokoki, ospa, rotawirus. Najlepiej byłoby zaszczepić dziecko na wszystko, by ustrzec go przed naprawdę poważnymi chorobami. Niestety dość wysokie ceny szczepionek, odstraszają mniej zamożnych rodziców, choć większości z nich udaje się wysupłać pieniądze, by zadbać o zdrowie swoich dzieci.

Jeżeli szczepienia są zalecane i wiadomo, przed jak poważnymi chorobami chronią, dlaczego nie mogą być finansowane przez państwo? Na takie pytanie być może już niedługo uzyskamy doskonałą odpowiedź. Do konsultacji międzyresortowych trafiła właśnie nowelizacja ustawy refundacyjnej.
Dziś kosztami szczepień obciążeni są wyłącznie rodzice. Za 4 dawki szczepionki na pneumokoki, muszą oni zapłacić 1000 zł, podobnie jak za 2 dawki szczepionki na meningokoki. Ochrona przed rotawirusami, to kolejne kilkaset złotych, a trzeba jeszcze dołożyć ospę za 400 zł, czy odkleszczowe zapalenie mózgu.

Według nowego zapisu w ustawie, to państwo ma płacić za szczepienia zalecane, pokrywając w 100% szczepienia na meningokoki i pneumokoki. Do szczepień na ospę, czy grypę, państwo miałoby dopłacać, więc koszty także byłyby niższe dla rodziców.

Trzymamy kciuki, by ustawa została pozytywnie rozpatrzona. Byłby to zdecydowanie dobry gest skierowany w stronę świeżo upieczonych rodziców.

Zobacz także

A Ty szczepisz swoje dzieci? Jakie szczepienia dodatkowe wybrałaś?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama