W środowiskach kobiecych wrze od ponad tygodnia, po tym, jak w ekspresowym tempie w Sejmie rozpoczęła się ścieżka legislacyjna dla uchwalenia zmian w prawie aborcyjnym. Chodzi o to, aby kobiety musiały rodzić dzieci z nieusuwalnymi wadami i aby nie można było przerwać ciąży z tego powodu.

Reklama

"Jedziemy na Warszawę!"

Do Warszawy zjadą tysiące protestujących z całej Polski. W mediach społecznościowych organizują się wyjazdy autokarowe m.in. ze Szczecina, Białegostoku, Wejherowa, Torunia, Lublina, Kielc, Opola i Zamościa. Do protestowania w stolicy zachęca kobiety Ogólnopolski Strajk Kobiet. Przybędą na ulice Warszawy pod hasłem "Jedziemy na Warszawę".

Protest zaplanowano na godzinę 16.00. Demonstrujący spotkają się pod Sejmem, przy ulicy Wiejskiej, a następnie ruszą na Nowogrodzką, prosto pod główną siedzibę PiS. Trudno na ten moment oszacować skalę demonstracji. Na pewno będą dziesiątki tysięcy osób, a pewnie i znacznie więcej. Kiedy jesienią 2016 roku podobna fala sprzeciwu przeszła przez Warszawę w ramach tzw. protestu czarnych parasolek, jej siłę oceniono wówczas na 250 tysięcy protestujących. Na razie na Facebooku dziesiątki tysięcy osób deklaruje uczestnictwo lub zainteresowanie demonstracją.

Aby kobiety mogły protestować powstała spontaniczna akcja. Na Facebooku mężczyźni z grupy Radykalne Koguty Domowe zadeklarowali się, że zrobią wszytko, aby kobiety mogły walczyć i ich głos został usłyszany. "Walczcie! A my ugotujemy i zajmiemy się dziećmi" – napisali panowie i wyrazili chęć zajęcia się dziećmi mam, które w piątkowe popołudnie chcą wybrać się na Czarny Protest, a nie mają z kim zostawić swoich pociech. W Warszawie i w innych miastach, mają stać specjalne punkty z wolontariuszami opiekującymi się dziećmi protestujących kobiet.

Dlaczego w Polsce księża decydują o życiu kobiet?

Wszystko zaczęło się od komunikatu wydanego 14 marca przez Konferencję Episkopatu Polski, w którym ponaglano władzę do rozpoczęcia prac nad projektem "Zatrzymaj aborcję". Odbiera on kobietom prawo do aborcji w przypadku płodów z nieusuwalnymi wadami. Jednocześnie nie przewiduje żadnej formy pomocy dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi. Posłowie PiS skierowali projekt pod obrady komisji 19 marca.

Zobacz także

Dzień wcześniej, w niedzielę, pod kuriami w całej Polsce odbyły się demonstracje przeciwko projektowi. Protestujący trzymali w rękach wieszaki, symbol niebezpiecznych aborcji dokonywanych przez zdesperowane kobiety.

W Sejmie zielone światło dla zmian

Ostatecznie projekt "Zatrzymaj aborcję" otrzymał pozytywną opinię ze strony sejmowej komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Wcześniej z kolei posłowie z komisji ustawodawczej przyjęli i wysłali do Trybunału Konstytucyjnego stanowisko dotyczące aborcji ze względu na ryzyko poważnych wad płodu. Uznali, że tego typu aborcja jest niezgodna z konstytucją. Spodziewano się, że projekt zaostrzający prawo aborcyjne zostanie rozpatrzony podczas środowego lub czwartkowego posiedzenia Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Tymczasem Sejm odwołał te obrady.

Według Kai Godek, antyaborcjonistki, projekt "należało niezwłocznie wprowadzić pod obrady komisji", a poczynania Sejmu to kolejna "gra na zwłokę". Rozczarowanie wyraził też Kościół.

Przypomnijmy, że proponowane zmiany w przepisach to naruszenie panującego od 25 lat porozumienia społecznego w sprawie dopuszczalności przerywania ciąży. Po latach dyskusji wypracowano zgodę, że aborcja będzie dopuszczalna w polskim prawie jedynie w trzech przypadkach. Po pierwsze, kiedy stanowi zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiety. Po drugie, kiedy badania wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. I po trzecie, zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, na przykład gwałtu.

Co sądzisz o dzisiejszym proteście? Popierasz go, przyłączysz się do niego? A może jesteś innego zdania. Podziel się swoją opinią w komentarzach!

Źródło: gazeta.pl, mamadu

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama