Reklama

To już nawet nie chodzi tylko o to, że Agusia ma problem z adaptacją. Jej krzyki przeszkadzają innym dzieciom, trudno im się bawić i brać udział w zajęciach. Panie rozkładają ręce.

Reklama

Moje dziecko wyje w przedszkolu, to trwa pół dnia!

Agusia właśnie skończyła 3 latka i myślę, że powinna już być gotowa do przedszkola. Oczywiście, jest do mnie bardzo przywiązana, ale jak zostawała z babcią, to nigdy nie płakała. Nie wiem, co się dzieje w tym przedszkolu, na moje oko wszystko jest ok, w salach dużo zabawek, panie młode, miłe. A jak przychodzę po córkę po południu, to codziennie słyszę, że rano przepłakała 4 godziny i nic nie dało się z tym zrobić.

Panie zaczęły patrzeć na nas wilkiem. Kiedy rano otwieramy drzwi do sali, widzę to przewracanie oczami. Rozumiem ich frustrację. Pamiętam, jak łzy leciały mi po policzkach, kiedy Agusia darła się bez końca jako niemowlę. Wierzę, że panie w przedszkolu robią, co mogą, ale przecież mają jeszcze pod opieką dwudziestkę innych dzieci. Te maluszki podobno zaczęły unikać mojej córki, boją się jej wycia.

Co robić, żeby szybciej przyzwyczaiła się do przedszkola? Wiedziałam, że początki będą trudne, ale żeby aż tak? Wcale nie zmuszam jej, żeby tam chodziła, staram się spokojnie rozmawiać, tłumaczyć... I ona nawet czasem chętnie idzie, a potem siada i wyje. Czy to minie?

Roksana

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama