Reklama

Chociaż jeszcze wczoraj na instagramowym profilu Gardias pojawiło się zdjęcie roześmianej celebrytki w trawie, okazuje się, że tak naprawdę przebywa ona w szpitalu i może być w ciężkim stanie.

Reklama

Z informacji udostępnionych przez osobę z otoczenia Doroty Gardias, wynika, że pogodynka zaraziła się wirusem od swojej córki, która przyniosła go ze szkoły. Obydwie trafiły do szpitala w poniedziałek 29.09, a Gardias była w na tyle złej kondycji, że od razu podano jej tlen.

Dorota Gardias ma koronawirusa

„Miała problemy z oddechem i od razu została skierowana do szpitala, leży w sali podłączona pod tlen. Czuje się bardzo źle” – donosi Super Express, powołując się na swoje źródło.

Menadżerowie gwiazdy odmówili komentowania sprawy. Zarząd TVN jednak wystosował jednak oświadczenie:
„Zgodnie z obowiązującymi w TVN Grupa Discovery zasadami postępowania w przypadku stwierdzenia przypadku zachorowania na koronawirus natychmiast zidentyfikowaliśmy wszystkie osoby, które mogły mieć z nią w tym okresie kontakt. Zostały one bezzwłocznie poinformowane o sytuacji i skierowane na firmową kwarantannę. Żadna z tych osób nie ma objawów COVID-19 i nie kwalifikuje się do kwarantanny według zasad Sanepidu”

Stacja poinformowała także, że życzy Gardias szybkiego powrotu do zdrowia i że nie będzie udostępniać informacji medycznych bez jej zgody.

„Fanki” nie wierzą w wirusa pogodynki

Z racji, że social media manager gwiazdy regularnie umieszcza nowe zdjęcia na jej profilu, część fanek zaczęła... podważać czy aby na pewno Dorota Gardias przebywa w szpitalu. W komentarzach pod ostatnim zdjęciem na Instagramie wywiązała się kłótnia pomiędzy obserwatorkami.

„Na szpitalnej sali w zakaźnym dzisiaj piękna słoneczna pogoda, wow”, „Piszą, że ma pani koronkę i od poniedziałku ley w szpitalu...” - komentowały złośliwie internautki.

Fanki nie wierzą w chorobę Doroty Gardias
Instagram/dorotagardias

Nie zabrakło też jednak ostrych słów w obronie Doroty: „Gratuluję głupoty osobom, które nie wiedzą, że osoby publiczne mają ludzi od prowadzenia social media, więc pobyt w szpitalu i zdjęcie z koniczyną wstawione na insta się nie wykluczają”.

Źródło: Plejada, Super Express

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama