Dzieci w Demokratycznej Republice Konga
Dzieci urodzone w Kongu w ostatnich czternastu latach doświadczyły jedynie skutków okrutnej wojny. Trwającego miesiącami głodu, trudnej do opisania przemocy i gwałtów, wcielania siłą do wojska i zmuszania do zabijania. Teraz uczą się żyć od nowa.
1 z 6
Dzieci urodzone w ostatnich czternastu latach doświadczyły jedynie skutków okrutnej wojny. Trwającego miesiącami głodu, trudnej do opisania przemocy i gwałtów, wcielania siłą do wojska i zmuszania do zabijania. Teraz uczą się żyć od nowa.
2 z 6
Półtora miliona mieszkańców Konga musiało opuścić swoje domy i ziemie. Większość przygarnęły pod swój dach inne rodziny, ale 150 tysięcy mieszka nadal w obozach dla uchodźców.
3 z 6
W krajach, gdzie dzieci żyją w tak skrajnie trudnych warunkach, szczepienia są bezcenne. Bez nich maluch ma małe szanse dożyć do swoich piątych urodzin.
4 z 6
Małgorzata Foremniak, Ambasador Dobrej Woli UNICEF, pomagała szczepić kongijskie mamy.
5 z 6
Szczepienia są okazją do zważenia i zmierzenia dzieci, pobieżnego określenia staniu ich zdrowia, zbadania kobiet. Dodatkowo można przekazać podstawowe informacje o pielęgnacji i karmieniu maluchów, o zasadach higieny, rozdać moskitiery. Nauczyć matki piosenki, która przypomni im o kolejnej dawce szczepionki.
6 z 6
Ciepłe, wrażliwe, kochane, a czasem niesforne i rozrabiające. Każdy z nas może uratować choćby jedno dziecko.