Eksperci podważają nowe obostrzenia w gastronomii: „Co za różnica, o której godzinie człowiek się zakazi?”
Według nowych obostrzeń w związku z koronawirusem, punkty gastronomiczne znajdujące się w strefach czerwonych mają być zamykane o 22.00. Prof. Krzysztof Simon skrytykował to rozwiązanie na antenie programu „Newsroom”.
Podane w tym tygodniu przez Ministerstwo Zdrowia nowe obostrzenia w związku z podwyższoną skalą zachorowań na COVID-19 zakładają zamykanie lokali gastronomicznych, znajdujących się w strefie czerwonej, już o godzinie 22. Czy odniesie to jakikolwiek skutek? Prof. Krzysztof Simon, nauczyciel Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, uważa, że nowe obostrzenia nie mają większego sensu.
Nowe obostrzenia: zamykanie restauracji o 22
„To nie chodzi o to, żeby zamykać wcześniej. Co to za różnica, o której godzinie się człowiek zakazi? Nie widzę tu żadnej logiki” - mówi prof. Krzysztof Simon. Goszczący w programie „Newsroom” ekspert podkreślał, że najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa lokalu i jego pracowników, a nie skracanie godzin otwarcia.
„Przecież młodzi ludzie po wyjściu z knajpy mogą pójść do mieszkania albo – co gorsza – kontynuować imprezę na przykład w bramie” - podkreślił lekarz.
Zdaniem profesora Simona, jeśli tempo wzrostu zachorowań się utrzyma, niedługo możemy zmagać się z liczbami rzędu 5 tys. chorych dziennie. Tego jednak, zdaniem eksperta, szpitale już nie wytrzymają.
Źródło: money.pl
Zobacz też:
- „Dzieci to ciche ofiary pandemii”. Koronawirus obniża dostępność opieki medycznej dla dzieci
- Wzrost zakażeń koronawirusem. Rozwiązaniem zamknięcie szkół!
- Czas na testy szczepionek na koronawirusa dla dzieci!