Farmaceuta nie sprzedał ciężarnej leku przepisanego przez ginekologa, zasłaniając się klauzulą sumienia
Kobieta była w obumarłej ciąży. Aptekarz działając w zgodzie z własnym sumieniem mógł przyczynić się do wystąpienia u niej poważnych komplikacji zdrowotnych. Po raz kolejny nasuwa się pytanie o zasadność klauzuli sumienia.
Nicole Mone dowiedziała się w 9 tygodniu ciąży od lekarza prowadzącego, że jej płód przestał się rozwijać. Trzeba było go usunąć, w przeciwnym razie groziłoby jej poważne zakażenie. Lekarz zdecydował, że najlepiej będzie, gdy ciężarna zażyje środki wczesnoporonne, które przyspieszą wydalenie martwego płodu. W takiej sytuacji liczył się także czas. Kiedy kobieta udała się do apteki, nie spodziewała się, że nie otrzyma potrzebnego leku, bo… jest on niezgodny z sumieniem farmaceuty. Aptekarz nie znając sytuacji Nicole nie chciał wydać jej leku powodującego poronienie, mimo że miała na niego receptę od lekarza.
Klauzula sumienia dla farmaceutów
W niektórych Stanach Ameryki Północnej, w tym w miejscu zamieszkania Nicole, prawo zezwala farmaceutom nie sprzedawania leków antykoncepcyjnych lub wczesnoporonnych, jeśli jest to niezgodne z ich poglądami moralnymi lub religijnymi. Właśnie na taką klauzulę sumienia powołał się aptekarz, gdy ciężarna amerykanka zjawiła się u niego z receptą wydaną przez ginekologa. Gdy nie otrzymała potrzebnego leku, wyszła z apteki ze łzami w oczach i roztrzęsiona napisała na Faceboooku: „Nie mam pojęcia, mam problem, mam problem”. Nie chciała tłumaczyć sprzedawcy swojej trudnej sytuacji. Czuła się zawstydzona i upokorzona, że człowiek, który nic nie wie o jej zmaganiach, uważa, że postępuje słusznie, powołując się na własne sumienie.
Reakcja farmaceuty na oburzenie innych klientów apteki
Po tym, jak Nicole ujawniła sprawę, internauci zapowiedzieli bojkot apteki. Farmaceuta musiał jakoś zareagować, jeśli nie chciał stracić klientów. Wysłał Nicole wiadomość, że jej lek jest do odebrania w innej placówce, której przekazał receptę, by ją zrealizowała. Ciężarna mogła więc odebrać lek, choć każde opóźnienie w takiej sytuacji zwiększa ryzyko powstania jakichś komplikacji lub infekcji.
Na szczęście dla Nicole w mieście, w którym mieszkała, znajdowały się inne apteki oprócz tej, do której poszła z receptą. Gdyby jednak mieszkała na wsi i nie miała możliwości zrealizowania recepty w innym miejscu, jej stan zdrowia byłby bardzo zagrożony. Obecne prawo w USA zezwala pracownikom medycznym korzystania z klauzuli sumienia, ale z obowiązkiem wskazania innego miejsca, w którym usługa powinna być zrealizowana. Administracja prezydenta Trumpa dąży jednak do tego, by znieść ten obowiązek przekierowywania lekarzy i farmaceutów do innych miejsc.
W Polsce klauzula sumienia również obowiązuje. Pod koniec 2017 roku Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł stwierdził, że farmaceuci również mają prawo z niej skorzystać. Uważacie, że słusznie?
Źródło: iflscience.com
Zobacz też:
- Lekarze nie przepisują środków antykoncepcyjnych. Powołują się na klauzulę sumienia
- Sumienie lekarza a przysięga lekarska - co jest ważniejsze?
- Farmaceuta odmówił antykoncepcji matce trójki dzieci! Czy to zgodne z prawem?