Niebezpieczne objawy u córki Kasi Tusk po raz pierwszy dały o sobie znać w sylwestra. Córka byłego premiera i znana blogerka usłyszała, że przyjechała do szpitala w ostatniej chwili. Mimo że jeszcze dzień wcześniej lekarze zapewniali, że wszystko jest i będzie w porządku…

Reklama

To była kwestia nawet kilku godzin

Blogerka dowiedziała się, że stan jej córeczki pogarszał się z chwili na chwilę. Postępujący stan zapalny mógł doprowadzić do sepsy… Na szczęście Kasia Tusk posłuchała swojej matczynej intuicji i postanowiła zawieźć córkę do szpitala. Tam udało się opanować sytuację. Niedawno mama i córka opuściły szpital.

Powrót na szpitalną salę

Niestety córka Kasi Tusk znów wymaga opieki lekarzy. Blogerka na swoim instagramowym profilu znów opublikowała zdjęcie ze szpitala. Opatrzyła je pytaniem: „Czy ten szpitalny koszmar wreszcie się skończy?”.

O tym, w jakim stanie obecnie jest niemowlę, wiedzą tylko najbliżsi i lekarze, którzy zajmują się dzieckiem. Czy to ciąg dalszy komplikacji zarażeniu się koronawirusem? Sporo wskazuje na to, że nie chodzi wyłącznie o rutynową kontrolę stanu zdrowia dziecka...

Zobacz także:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama