Kobieta, które ich używają, bardzo sobie je chwalą - że są ekonomiczne, nie zaśmiecają środowiska i są wygodne w użyciu. Jednak pojawiły się wątpliwości, czy trzymanie kubeczka przez dobrych kilka godzin we wnętrzu kobiecego ciała nie przyczynia się do rozsiewania w nim bakterii? Oto odpowiedź naukowców.

Reklama

Kubeczki są fajne, ale...

Chociaż większość kobiet korzysta z podpasek i tamponów w trakcie miesiączkowania, część z nich coraz chętniej przerzuca się na kubeczki menstruacyjne. I trudno się temu dziwić, gdyż mają wiele zalet. Wśród nich wymienia się:

  • ekonomię - używanie co miesiąc podpasek jest o wiele bardziej kosztowne niż posiadanie kubeczka, który jest wielokrotnego użytku (wystarczy po każdym napełnieniu dokładnie go umyć),
  • ekologię - zużyte podpaski to śmieci latami rozkładające się w ziemi,
  • wygodę w użyciu,
  • komfort korzystania (elastyczna struktura kubeczka łatwo dopasowuje się do ciała).

Mimo tego pojawiły się spore wątpliwości co do bezpieczeństwa trzymania go przez kilka godzin w organizmie kobiecym (według zaleceń silikonowy zbiorniczek może być w pochwie do 8 godzin).

Chodzi o to, że czy nagromadzona krew menstruacyjna nie staje się w ten sposób dodatkowym siedliskiem bakterii. A co za tym idzie – czy nie może w ten sposób dojść do zespołu wstrząsu toksycznego TSS (z ang. Toxic Shock Syndrome). Schorzenie jest rzadkie (występuje głównie u młodych kobiet stosujących tampony), ale bardzo niebezpieczne dla organizmu. Objawia się m.in. wysoką gorączką, spadkiem ciśnienia, zapaleniem skóry i wymaga leczenia szpitalnego. W bardzo rzadkich przypadkach kończy się zgonem.

Wyniki badań uspokajają

- Kubeczki są bezpieczne i mogą być powszechnie stosowane w trakcie okresu - wynika z badań opublikowanych w "The Lancet Public Health". To pierwsze takie naukowe dane, podsumowujące temat bezpieczeństwa stosowania kubeczków menstruacyjnych.

Zobacz także

Naukowcy z Wielkiej Brytanii przeanalizowali dane z 43 innych badań dotyczących korzystania z kubeczków. Przestudiowano również wszelkie publikacje z nimi związane. We wszystkich badaniach łącznie wzięło udział ponad 3 tysiące osób z różnych części kraju.

Autorzy badania wymienili jednak 5 przypadków zespołu wstrząsu toksycznego TSS, które bezpośrednio powiązano z kubeczkiem menstruacyjnym. Jednak z uwagi na niewystarczającą ilość danych badacze nie pokusili się o głębszą analizę.

Aby jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy kubeczek przyczynia się do TSS, należałoby przeprowadzić szczegółowe i kosztowne badania. Brakuje jednak wielu ważnych danych. Nie wiadomo dokładnie, ile kobiet faktycznie korzysta z produktu oraz ile z nich narażonych jest na zespół wstrząsu toksycznego.

Kubeczki menstruacyjne są ekologiczne

Autorzy badań sprawdzili również zalety korzystanie z kubeczka menstruacyjnego pod kątem jego bezpieczeństwa dla środowiska. W takiej analizie kubeczek wypada fantastycznie. Wyliczono, że jedna kobieta w ciągu 10 lat korzystania z tego produktu wytworzy jedynie 0,4 procent plastikowych odpadów. W przypadku tamponów i podpasek jest to aż 6 procent.

Kubeczki mają wiele zalet, więc nie wahaj się i najlepiej sama sprawdź.

Kubeczek menstruacyjny – jak do używać

Z kubeczka menstruacyjnego można korzystać tak jak z tamponów. Lekarze zalecają wyciągać go co kilka godzin - od 2 do 4 razy dziennie - opróżniać i myć, a najlepiej jeszcze wyparzyć.

Zazwyczaj sprzedawany jest w co najmniej trzech wariantach:

  • najmniejszy dla młodych dziewcząt,
  • średni dla kobiet poniżej 25. roku życia i takich, które jeszcze nie rodziły dzieci,
  • największy dla kobiet po 25. roku życia lub kobiet po porodach, z obfitymi krwawieniami.

Prawidłowo umieszczony i odpowiednio dobrany kubeczek jest niewyczuwalny w trakcie noszenia (bo często kobiety się skarżą, że niewygodny, ale to kwestia doboru rozmiaru i odpowiedniego włożenia). Zakończony jest ogonkiem, za który można zbiorniczek wyciągnąć z pochwy.

Wydaje się więc, że korzystanie z kubeczków jest nie tylko wygodne, ale też bezpieczne i ekologiczne. Czy stosujecie je? A może właśnie wahałyście się, ale już rozwiałyście swoje wątpliwości? Napiszcie w komentarzach!

Źródło: ofeminin.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama