Wzmożoną aktywność kleszczy z reguły trwa od maja do czerwca oraz w okresie wrzesień-październik. Zima w tym roku była wyjątkowo łagodna i zdecydowanie bardziej przypominała jesień. Niestety wysokie temperatury sprzyjają kleszczom. Pajęczaki potrzebują naprawdę siarczystych mrozów, aby można było powiedzieć, że zimą mamy z nimi spokój. Niestety, coraz cieplejsze zimy sprawiają, że kleszcze budzą się do życia zdecydowanie szybciej i dłużej się utrzymują. W tym roku okres zagrożenia może się wydłużyć i trwać nawet od początku marca do końca listopada.

Reklama

Kleszcze lubią mrozy

Aby wyginęły wszystkie osobniki jednego z gatunku kleszczy - Ixodes ricinus - temperatura przez około 2 miesiące musiałaby być poniżej -10 stopni Celcjusza!

"Im niższa temperatura utrzymująca się stale przez kilka dni, tym krótszy jest czas niezbędny do unicestwienia większej liczby kleszczy " – mówi mgr inż. Ewa Sady z Samodzielnego Zakładu Entomologii Stosowanej SGGW

Wystarczy, że temperatura na dworze jest chociaż trochę powyżej 0 stopni Celcjusza, aby kleszcze nie zapadły w swój "sen zimowy", czyli diapauzę, polegającą na zahamowaniu procesów przemiany materii w organizmie. W efekcie nadal żerują, chociaż jest im za zimno, aby się rozmnażać.

To nie jest dobra wiadomość, gdyż oznacza, że więcej larw kleszczy przeżyje zimę i wiosną także one będą się rozmnażać. Naukowcy już od kilku lat alarmują, że systematycznie wzrasta populacja kleszczy. Przyczyną tego jest ocieplenie klimatu.

Zobacz także

Zimą nasza czujność spada i może się zdarzyć, że nie zauważamy ukąszenia pajęczaka lub też objawy chorób nie zostaną prawidłowo diagnozowane.

Trzeba też pamiętać, że ugryzienie kleszczy jest całkowicie bezbolesne, bo podczas gryzienia wraz ze śliną wprowadzają substancję o właściwościach znieczulających. Kleszcze najchętniej żerują pod kolanami, biustem, w zgięciu łokcia, między pośladkami, za uchem, w pachwinie - tam, gdzie skóra jest cienka, jest zacisznie i ciepło.

Kleszcz w stadium larwy ma kolor w odcieniu skóry i ma 0,5 mm średnicy. W stadium nimfy jest wielkości ziarnka piasku. Ssie krew na zmianę ze wstrzykiwaniem śliny, która zapobiega krzepnięciu krwi i może zawierać chorobotwórcze bakterie i wirusy. Larwa pije krew ok. 3 dób, nimfa 5 dób, a dorosła samica nawet 11 dób. Dopiero gdy się nasyci, odpada.

Kleszcz nie zawsze zostawia ślad

Dlatego, niezależnie od pory roku, nie można lekceważyć zmian skórnych. Jednym z charakterystycznych, choć nie zawsze występujących objawów, jest tzw. rumień wędrujący, czyli zaczerwienienie skóry wokół miejsca ukłucia. Rumień bywa też nazywany "bawolim okiem".

Po ukąszeniu kleszcza, rumień:

  • pojawia się w ciągu 7-14 dni,
  • znika po około 1 miesiącu,
  • wyglądem przypomina tarczę strzelniczą,
  • jego średnica wynosi min. 5 cm.

W środku rumienia znajduje się owalna lub okrągła plamka, po której pojawia się blady okrąg. Rumień zamyka czerwona obręcz, która z każdym dniem "wędruje" coraz dalej i staje się coraz większa. Rumieniu wędrującemu mogą towarzyszyć objawy grypopodobne.

Problem w tym, że rumień pojawia się jedynie u części (różne źródła podają, że u 30-40 proc.) osób ukąszonych przez zakażonego kleszcza. Jego brak nie oznacza więc, że nie doszło do zakażenia boreliozą.

Borelioza to choroba bakteryjna, odzwierzęca, która jest przenoszona przez kleszcze. Zbyt późno zdiagnozowana, nieleczona może dawać groźne powikłania - neurologiczne, stawowe i sercowe. Jej pierwsze objawy często przypominają dolegliwości grypowe.

Głównymi objawami boreliozy są:

  • zawroty głowy,
  • spadek koncentracji,
  • napięcie mięśniowe,
  • zaburzenia rytmu pracy serca,
  • uściski w klatce piersiowej,
  • wędrujące po ciele chwilowe bóle.

W zaawansowanym stadium choroby dochodzą bóle stawów i kolan, bioder, barków, nadgarstków, stóp, rwa kulszowa, bóle kręgosłupa, karku, zanik mięśni i głęboka depresja.

Choroba w pierwszej fazie często nie daje żadnych objawów. Osoby ugryzione przez kleszcze często mówią, że na początku nie zauważyły niepokojących sygnałów. Dopiero po mniej więcej kilku tygodniach zaczyna spadać odporność, pojawia się złe samopoczucie i świadomość, że coś niedobrego z nami się dzieje.

Wytrzep ubranie po spacerze

Pamiętajmy, że kleszcze są praktycznie wszędzie, również w parkach i na miejskich trawnikach. Najbardziej lubią tereny przejściowe - pomiędzy różnymi typami roślinności, np. skraj lasu i łąki, polany czy brzegi ścieżek. Sporo ich w paprociach, czarnym bzie i leszczynie. Dlatego po zimowym spacerze trzeba przejrzeć i wytrzepać ubrania.

Źródło: ekologia.pl, poradnik zdrowie, pomorska.pl, facebook.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama