Czy rodzina wielodzietna może liczyć na pomoc w wynajęciu mieszkania? Tak – pod warunkiem, że... jest rodziną patologiczną. Jeżeli pracujecie, płacicie podatki i dobrze opiekujecie się dziećmi, to na pomoc nie zasługujecie. Karolina Kaliś, mama czwórki dzieci, pisze do prezydenta Dudy:

Reklama

"Nie jesteśmy patologią. Nie mamy kuratora. Nasze dzieci są zawsze nakarmione, zawsze czyste i zawsze ubrane.(...) Pracujemy, nie pobieramy żadnych dodatków, żadnych zasiłków. Nie dostajemy żadnej pomocy. (...) Czy mój mąż ma nagle podnieść na mnie rękę – wtedy nas zauważycie?"

Pomoc rodzinom z problemami jest jak najbardziej uzasadniona, jednak nie tylko one potrzebują wsparcia:

"Rozdajecie mieszkania osobom które nie radzą sobie w życiu, które mają problem z alkoholem, które zostały wyeksmitowane ze wcześniejszych mieszkań, które mają kuratora czy asystenta rodziny – i chwała Wam za to – oni też potrzebują pomocy. Niestety, kiedy pojawia się rodzina, która nic takiego nie ma, mąż żony nie bija, a dzieci zawsze mają kanapki w szkole, nie chcecie nawet z nami rozmawiać, bo według Was poradzimy sobie bez mieszkania"

Karta Dużej Rodziny to za mało!

Brak możliwości taniego wynajmu mieszkania to tylko wierzchołek problemów z którymi musi się zmagać – bez niczyjej pomocy! – przeciętna polska rodzina. Innym problemem są szkolne wydatki: obiady w stołówce, świetlica, teoretycznie dobrowolne, a w praktyce przymusowe opłaty na radę rodzicielską itp.

Zobacz także

Jedną z najgorszych dla rodziców decyzji była podwyżka VAT-u na produkty dziecięce (odbyła się 3 lata temu) z 7 na 23 procent. Jak pisze Karolina Kaliś: "W najgorszych snach nie myśleliśmy, że zabierzecie się za rzeczy dla dzieci".

Sama ulga podatkowa i Karta Dużej Rodziny to za mało, by przekonać Polki do powiększania rodziny. Mądre wsparcie rodzin wielodzietnych – tych, w których rodzice harują od rana do nocy, by związać koniec z końcem – powinno polegać na czymś innym.

Karolina Kaliś w swojej petycji do prezydenta Andrzeja Dudy proponuje m.in.:

1. Zmianę zasad przyznawania mieszkań z gminy. Chcemy mieszkań również dla rodzin, w których rodzice pracują, ale ze względu na ilość dzieci, nie mogą uzyskać kredytów mieszkaniowych.

2. Zmianę zasad dotyczących ilości dni opieki nad dzieckiem. Chcemy adekwatnej ilości dni do ilości posiadanych dzieci. 1 dziecko - 2 dni, 2 dzieci 4 dni, 3 dzieci - 6 dni....

3. Adekwatną również do ilości dzieci, liczbę dni, w których można przebywać na zwolnieniu lekarskim na dziecko w ciągu roku. W tej chwili, niezależnie od ilości dzieci, jest to 60 dni.

3. Obniżenie VAT-u na artykuły dziecięce. Rozważenie zniesienia VAT-u na rzeczy dla dzieci, a jeśli to niemożliwe – to zwrot za ubrania, książki i buty w rocznym rozliczeniu na podstawie rachunków.

4. Darmowe szczepienia 5w1 lub 6w1 – wszyscy rodzice (którzy szczepią) chcą mieć możliwość zaszczepienia dzieci mniejszą ilością wkłuć.

5. Zryczałtowanie leków lub zniżki na leki dla dzieci.

6. Dostęp do przedszkoli i żłobków dla pracujących rodziców, nie tylko dla rodzin 4+ i patologicznych.

7. Zwiększenie ulgi podatkowej na dzieci. W tej chwili jest to ok 100 zł miesięcznie (kwota rośnie nieznacznie przy 3 i kolejnym dziecku), co przy wszystkich wydatkach związanych z dziećmi wydaje się być kwotą śmieszną.

Całą petycję możesz przeczytać (i podpisać) na stronie Petycjeonline.com/wsparcie_dla_rodzin
Czytaj więcej na blogu Karoliny Kaliś: Dwapluscztery.pl

Reklama

Zobacz także: 500 zł na dziecko - zgłoś uwagi i zmień projekt

Reklama
Reklama
Reklama