Porzuciła dziecko na ulicy, bo miała „gorszy dzień". Tłumaczy: „Nie umiałam go znaleźć, poszłam spać”
Matka, która w centrum Sosnowca zostawiła 3,5-letnie dziecko, tłumaczyła policji, że bardzo kocha synka, ale miała gorszy dzień. Kobieta nie przyznaje się do winy, usłyszała jednak zarzut porzucenia dziecka. Grozi jej do 3 lat więzienia.
Matka porzuciła dziecko w centrum miasta w zeszły poniedziałek, teraz usłyszała zarzuty. Za pozostawienie 3,5-letniego synka bez opieki grozi jej do 3 lat więzienia. Kobieta twierdzi jednak, że jest niewinna. „Każdy może mieć gorszy dzień” − miała tłumaczyć policji.
Matka porzuciła dziecko, jak się tłumaczy?
24-letnia kobieta zostawiła dziecko w centrum Sosnowca w miniony poniedziałek po godzinie 22. Zareagowali przechodnie, którzy dostrzegli zdezorientowane dziecko bez opieki. Kontakt z chłopcem był utrudniony, kobieta, która go znalazła, podkreślała jednak, że dziecko było czyste i zadbane. Policja szybko ustaliła tożsamość matki chłopca, a dzięki nagraniom z monitoringu wiadomo, że kobieta świadomie zostawiła dziecko samo na ulicy i odjechała autobusem.
24-latka została już przesłuchana i usłyszała zarzut porzucenia dziecka. Jej obszerne tłumaczenia cytuje Gazeta Wyborcza:
„Franek bardzo marudził, nie chciało mu się iść po schodach. Miałam ze sobą ciężkie torby. Zostawiłam je, dziecko wprowadziłam na górę. Wróciłam po torby, ale dziecka już nie było. Nie miałam pojęcia, że poszedł za pomnik. Nie umiałam go znaleźć. Pojechałam do domu i poszłam spać.”
Chłopiec przebywa obecnie w pogotowiu opiekuńczym. Matka zapowiedziała, że będzie starała się go odzyskać: „Nigdy bym dziecka nie zostawiła! Jadę go odwiedzić w pogotowiu, żeby mnie nie zapomniał. Kocham go i chcę, żeby był ze mną. Ludzie wytykają mnie palcami. Mówią, że jestem wyrodną matką. Ale to nieprawda. Każdy może mieć gorszy dzień” − powiedziała dziennikarce Gazety Wyborczej.
Zobacz też:
- Okna życia miały być dla noworodków. Najstarsze dziecko miało prawie 2 lata
- Młode mamy cierpią, ale niechętnie o tym mówią
- Wzruszający list mamy cierpiącej na depresję