W obliczu coraz bardziej zaostrzającego się prawa antyaborcyjnego kobiety poszukują sposobów na zakończenie niechcianej ciąży. Część decyduje się na aborcję poza granicami Polski, gdzie mogą tego dokonać legalnie. Inne szukają rozwiązań, które mogą zrealizować w domu.

Reklama

Jest akt oskarżenia

Na ten drugi krok zdecydowała się pewna ciężarna w 12. tygodniu ciąży. Kobieta poinformowała wcześniej o swoich zamiarach męża, ten najwyraźniej miał inne zdanie na ten temat. Gdy jego żona otrzymała paczkę, domyślił się, że zawiera ona środki na wywołanie poronienia. Mężczyzna niezwłocznie zawiadomił prokuraturę. Nie wiadomo, czy doszło do przerwania ciąży – obecnie kobiety nie są karane za przerywanie ciąży, natomiast przestępstwem jest pomocnictwo i podżeganie do aborcji. Dlatego zarzuty popełnienia przestępstw usłyszała działaczka Aborcyjnego Dream Teamu. 8 grudnia Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 47-letniej Justynie W.

To oskarżona miała wysłać tabletki zamówione przez ciężarną na stornie „Ciocia Basia – women help women”. W czasie dochodzenia śledczy przeszukali mieszkanie Justyny W. i znaleźli tabletki powodujące obkurczenie macicy, co skutkuje poronieniem. W związku z tym członkinię Aborcyjnego Dream Teamu oskarżono także o posiadanie, w celu wprowadzenia do obrotu, innych produktów leczniczych bez stosownego pozwolenia.

Aktywistka nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów i odmówiła składania wyjaśnień. Grozi jej kara do trzech lat pozbawienia wolności. Działaczki Aborcyjnego Dream Teamu wydały jedynie oświadczenie: „Odbieramy to jako formę opresji politycznej i próbę zastraszania osób potrzebujących aborcji, osób pomagających w aborcji”. Działaczki zapowiadają, że pomagają w aborcjach, pomagać będą i nie dadzą się zastraszyć.

Źródło: wyborcza.pl

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama