„Dzieci w rodzinach rolniczych uczone są pracy, są dużo bardziej odporne na stres, dużo bardziej zaradne i zdrowsze” – powiedział minister Puda na antenie TVP Info. Czy aby na pewno tak jest?

Reklama

Czy dzieci ze wsi są „lepsze” od tych z miast?

Zdaniem ministra, dzieci z miast nie mają szacunku do wsi i rolnictwa, a także nie są nauczone ciężkiej pracy i nie mają wpojonych wartości.

„Warto powiedzieć, że mleko nie bierze się z kartonu, jak wiele młodych ludzi w miastach do dzisiaj uważa. To pokolenie dobrobytu, tak często wychowywane bez wartości, jest coraz słabsze i pokazała to pandemia” – ocenił ostro Puda.

Do słów ministra odniosła się jedna z matek, która udzieliła wywiadu dla portalu WP Kobieta. Tuż po urodzeniu dzieci, zdecydowała przenieść się z miasta na wieś, ale jej córki w dalszym ciągu dowożone są do miejskich szkół.

„Tam, gdzie jest duża rodzina i bieda to widzę, że młodzież musi być bardziej odpowiedzialna. Szybciej zaczynają pracować, mają różne obowiązki, często ponad swój wiek. Bardziej skłonna byłabym stwierdzić, że to status materialny rodziny decyduje o tym, jak wygląda życie młodych ludzi, a nie to czy mieszkają na wsi, czy w mieście” – mówi Ilona Wodnicka.

Zobacz także

Zarówno dzieci z miast, jak i ze wsi narażone są na stres i zagrożenia

„Dzieci z miast narażone są na większe natężenie hałasu: tramwaje, duży ruch uliczny, centra handlowe z wszechobecną głośną muzyką, ale też bodźce wizualne w postaci banerów, ekranów i reklam, bombardujących je nowymi produktami. Z drugiej strony dzieci ze wsi, mimo że żyją w spokojniejszym środowisku, należą do mniejszych społeczności, gdzie wszyscy się znają. Wówczas każdy błąd może odbić się szerszym echem, dotrzeć do większej ilości osób, co samo w sobie może być stresujące” - mówi w WP psycholożka Marta Groszyńska.

Czy wartościowanie młodzieży miejskiej i wiejskiej faktycznie ma jakiekolwiek postawy? Zdaniem rodziców i ekspertów – nie. Ale czy minister weźmie to pod uwagę?

Źródło: WP Kobieta

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama