W piątek (26.11.2021 r.) w Lututowie mogło dojść do tragedii, gdy 6-tygodniowe maleństwo zaczęło się dusić. Dziecko zakrztusiło się i przestało oddychać. To właśnie dziewczynki tłumaczyły spanikowanej mamie, co należy robić w tej sytuacji. Zadzwoniły także po pomoc.

Reklama

Pomoc maluszkowi

„Niezwłocznie druhowie Marcin Klimas, Mariusz Halamus i Krzysztof Obała wsiedli w samochód i udali się do domu oddalonego o ok. 150 metrów od szkoły. Po przybyciu na miejsce dziecko nie oddychało i zaczęło robić się sine” – relacjonują strażacy z OSP Lututów.

Jeden ze strażaków wziął maluszka na ręce i uderzył między łopatki. Po chwili dziecko zaczęło oddychać, a następnie coraz głośniej płakać. Jego mama zemdlała z emocji. Po interwencji strażaków dziecko trafiło do pediatry, który sprawdził, czy wszystko jest z nim w porządku. Z przeprowadzonych badań wynika, że niemowlę w żaden sposób nie ucierpiało.

Dzielne siostry

„W tej całej sytuacji jednak największe podziękowania należą się dwóm córkom pani Beaty, 7-letniej Nikoli i 10-letniej Lenie, które zachowały zimną krew i wykazały się niezwykłą odwagą. To one w tej dramatycznej chwili tłumaczyły mamie, co robić i zadzwoniły po pomoc dla braciszka” – zauważyli druhowie. Strażacy docenili zachowanie dziewczynek. Wspólnie złożyli im wizytę i podarowali pluszowe maskotki.

Bardzo ważne jest, by w kryzysowych sytuacjach zachować opanowanie i spokój. Ale równie ważne jest, by wiedzieć, jak pomóc duszącemu się dziecku. Ta wiedza może uratować jego życie!


Źródło: Facebook/KSRG Ochotnicza Straż Pożarna Lututów

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama