Reklama

Florence Monauer robiła zakupy ze swoją 14-miesięczną córeczką, dziewczynka siedziała w wózku. Gdy mama odwróciła się na chwilę, do wózka podszedł obcy mężczyzna i wziął na ręce 14-miesięczną Emery. Zdarzenie nagrała kamera zainstalowana w sklepie.

Reklama

Nieznajomy próbował porwać dziecko?

W rozmowie z dziennikarzami Monauer wyjaśniła, że odwróciła się, gdy usłyszała płacz córki. Nie do końca wiedziała, co się stało, ale mężczyzna, który zabrał jej dziecko, nie zapytał jej o zgodę. Gdy wzięła Emery na ręce, nieznajomy powiedział zdanie, które ją zaniepokoiło "Powiedział mi najdziwniejszą rzecz – że chciał zabrać małą, kiedy nie patrzyłam".

Na nagraniu, które znajdziecie poniżej, możecie zobaczyć całą sytuację. Florence jest odwrócona do córki plecami, kiedy do dziewczynki podchodzi nieznajomy mężczyzna i wyjmuje ją z wózka. Florence nie wygląda na przejętą ani zdenerwowaną, jednak jak napisała na swoim Facebooku, była w szoku i dopiero po czasie zorientowała się, co się stało. "Do wszystkich niemiłych ludzi, którzy mówią okropne rzeczy, chcę, żebyście zrozumieli, że nie jestem dumna z tego, co zrobiłam. Wkurzam się za każdym razem, kiedy widzę to nagranie. Chciałabym, żeby moje ciało inaczej zareagowało. Ale wiecie co? Moje dziecko jest bezpieczne, w domu, ze mną" – napisała Florence.

Policja poszukuje mężczyzny z nagrania i sprawdza, czy rzeczywiście była to próba porwania.

Florence rzeczywiście wygląda na spokojną, ale czy można ją za to winić? Nikt nie wie, jak zachowałby się w takiej sytuacji. Niektórzy w sytuacji silnego stresu po prostu zamierają, nie okazując emocji.

Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby Florence nie zdążyła się odwrócić... Jak myślicie, czy osoby, które oskarżają ją o "brak emocji" i zbyt duży spokój mają rację?

Reklama

Czytaj także: Czy wózki sklepowe mogą być groźne dla dziecka?

Reklama
Reklama
Reklama