Dyskusja rozgorzała, kiedy na początku tygodnia media obiegła sensacyjna informacja, że aktor Marek Konrad wraz ze swoją żoną Antoniną (29 lat) oczekują przyjścia na świat swojego dzidziusia. Poród planowany jest na wiosnę 2018 roku. Tak późne ojcostwo zawsze wzbudza komentarze, aczkolwiek Konrad nie jest nowicjuszem, wszak ma już dwójkę dorosłych dzieci, tyle tylko, że z poprzedniego małżeństwa.

Reklama

70-latek świeżo upieczonym tatą

Do komentarzy przyłączył się europoseł Janusz Korwin-Mikke (75 lat), słynący z nieszablonowego, a nawet kontrowersyjnego podejścia do kwestii związanych z rolą kobiety w społeczeństwie. Tym razem jego opinia jest o tyle uzasadniona, że sam nie tak dawno doświadczył podobnego ojcostwa, w wieku 71 lat. Ma 6-letnią córeczkę Nadzieję i 4-letniego synka Karola z małżeństwa z młodszą o 44 lat żoną Dominiką. Oprócz tego polityk ma jeszcze szóstkę, dorosłych już dzieci z poprzedniego małżeństwa.

"Starszy ojciec wcale nie jest gorszy od młodszego! Jest wręcz przeciwnie" - zachwala Korwin-Mikke. I podaje wiele plusów późnego ojcostwa. Przede wszystkim wymienia doświadczenie życiowe i dojrzałość.

"Mam ośmioro dzieci, więc mam ogromne doświadczenie, które bardzo pomaga w zajmowaniu się potomstwem. Zostanie ojcem w późnym wieku ma swoje plusy, bo mężczyzna jest bardziej doświadczony, dojrzalszy i zdecydowanie łatwiej jest mu wychować dziecko" – mówi Korwin-Mikke.

Czy rzeczywiście? Zapytałam o to supenianię Dorotę Zawadzką. – Kiedyś uważano, że ojcem najlepiej być w wieku dojrzałym. Tata miał pełnić role mędrca, przewodnika, nauczyciela – mówi psycholog. I rzeczywiście z racji wieku i nabytego życiowego doświadczenia mógł w tej roli sprawdzać się.

Zobacz także

Nie poszalaje, nie pokopie piłki

Ale dziecko potrzebuje czasu, energii, wyładowania się i wyszalenia i tutaj zaczyna się problem – mówi Zawadzka. Starzy tatusiowe skarżą się, że nie mają cierpliwości, że dziecko za bardzo skupia na sobie uwagę. – Woleliby prowadzić z nimi rozmowy niż kopać piłkę – dodaje.

Z tym argumentem trudno polemizować nawet Korwinowi-Mikkemu. "Gdy dziecko będzie miało kilkanaście lat, to trudno będzie mu dotrzymać kroku w różnych sportach. Chciałoby się z dzieckiem zagrać w tenisa, czy w piłkę nożną i może być problem"- przyznaje.

Zdaniem Zawadzkiej nie można jednoznacznie zawyrokować na temat późnego ojcostwa. Wiele zależy od temperamentu, osobowości, żywotności i zdrowia mężczyzny – mówi. – Ale też nie ma żadnych informacji, że dają dzieciom jakieś szczególne, super fajne rzeczy – stwierdza.

Superniania podkreśla, że znaczenie ma też różnica wieku między mamą i tatą. Jeżeli oboje mają przykładowo po 40 lat, to łatwiej jest sprostać roli, gdyż są już dojrzałymi ludźmi. Trudniej, gdy między mężem a żoną jest przepaść kilkunastu, czy kilkudziesięciu lat. – Wtedy taki tata jest dziadkiem nie tylko dziecka, ale i żony, którą poniekąd jeszcze wychowuje.

A więc jaka jest rada dla takich tatusiów jak Marek Konrad "Żeby się nie przejmował za bardzo. Dzieci są zdecydowanie bardziej odporne, niż ludzie myślą. Nie można szaleć za dzieckiem, być na jego usługi i nie denerwować się, jak coś się złego dzieje" – zdradza swój przepis na sukces polityk.

A superniania poleca cierpliwość, radość życia i zdrowie. I żeby była miłość między mamą i tatą, bo to jest najważniejsze dla ich dziecka – mówi Zawadzka.

A wy co myślicie o późnym ojcostwie? Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach.

Źródło: se.pl

Przeczytaj też: Szukasz pomysłu na prezent dla dziecka? Zajrzyj do sklepu 5.10.15.!​

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama