Te 3 historie kobiecych losów wyciskają łzy. Większość z nas odnajdzie w nich siebie. Kobiety z całego świata dzielą się tymi historiami, lajkują, udostępniają. Stały się one hitem internetu i wcale nas to nie dziwi. Oto nasz kobiecy los opisany w 3 aktach.

Reklama

Kobieta nr 1

Gdzieś tam, może daleko a może całkiem blisko, żyje kobieta: ma 30 lat i jest bezdzietna. Wszyscy wokół dziwią się: "Jeszcze nie masz dzieci?".
Jej odpowiedź jest trochę inna każdego dnia, ale zwykle to wymuszony uśmiech i powściągliwe: "Nie, jeszcze nie", wymówione z nerwowym śmiechem, tłumiącym frustrację.

"Nie chcesz chyba czekać w nieskończoność? Wiesz, że zegar biologiczny tyka" - mówi jej mędrzec, zadowolony ze swojej erudycji. Mędrzec odchodzi. Kobieta nadal się uśmiecha. Kiedy zostaje wreszcie sama, płacze...

Płacze, bo była w ciąży i poroniła już 4 razy.

Płacze, bo zaczęła się starać się o dziecko podczas nocy poślubnej, a to było 5 lat temu.

Zobacz także

Płacze, bo jej mąż był wcześniej w małżeństwie i tamta dała mu dzieci.

Płacze, bo rozpaczliwie pragnie in vitro, ale nawet nie może sobie pozwolić na depozyt.

Płacze, bo zrobiła wiele prób in vitro i wciąż nie ma dzieci.

Płacze, bo jej najlepsza przyjaciółka nie chce być surogatką. "To byłoby zbyt dziwne" - mówi.

Płacze, bo jej leki są przeciwwskazaniem dla ciąży.

Płacze, ponieważ ta kwestia powoduje kryzys w jej małżeństwie.

Płacze, bo lekarz powiedział, że jest zdrowa, ale w głębi duszy wie, że w niej jest problem.

Płacze, bo jej mąż obwinia siebie i poczucie winy sprawia, że ciężko z nim żyć.

Płacze, bo wszystkie jej siostry mają dzieci.

Płacze, bo jedna z jej sióstr, nawet nie chce patrzeć na dzieci.

Płacze, bo jej najlepsza przyjaciółka jest w ciąży. Płacze, bo została zaproszona do innej na baby shower.

Płacze, bo jej matka wciąż pyta: "|Dziewczyno, na co czekasz?".

Płacze, bo jej teściowie chcą być dziadkami.

Płacze, bo jej sąsiad ma bliźniaki i traktuje je jak gów...

Płacze, bo patrzy na 16-latki, które "wpadły".

Płacze, bo jest wspaniałą ciocią.

Płacze, bo już wybrała imiona.

Płacze, bo ma pusty pokój w swoim domu.

Płacze, bo jest pusta przestrzeń w jej ciele.

Płacze, bo ma tak wiele do zaoferowania.

Płacze, bo jeszcze nie spotkała mężczyzny, z którym chcieliby razem przejść przez życie, a uważa, że samotne macierzyństwo z wyboru jest egoizmem.

Płacze, bo wie, że jej mężczyzna byłby świetnym tatą.

Płacze, bo wie, że byłaby wspaniałą matką, ale nie jest.

Kobieta nr 2

Gdzie indziej żyje sobie inna kobieta: 34 lata, pięcioro dzieci. Ludzie mówią do niej: "Pięcioro? Dobry Boże, mam nadzieję, że już skończyliście". A potem śmieją się ... ponieważ wydaje im się to zabawne. Kobieta śmieje się też, ale nie na serio. Zmienia temat i tyle, bo jak wymusić czyjś szacunek. Gdy zostaje sama, płacze ...

Płacze, bo jest w ciąży z szóstym i czuje presję, by ukrywać radość.

Płacze, bo zawsze chciała mieć dużą rodzinę i nie rozumie, dlaczego ludziom to przeszkadza.

Płacze, bo nie ma rodzeństwa i czuła się głęboko samotna jak dziecko.

Płacze, bo jej babcia miała dwunastkę, a ona zawsze tak bardzo chciała być do niej podobna.

Płacze, bo nie może sobie wyobrazić życia bez swoich dzieci, ale ludzie traktują je jakby były karą.

Płacze, bo nie chce litości nad sobą.

Płacze, bo ludzie zakładają, to nie jest to, czego chciała.

Płacze, bo zakładają, że jest po prostu nieodpowiedzialna.

Płacze, ponieważ myślą, że nie ma prawa głosu.

Płacze, bo czuje się niezrozumiana.

Zobacz też: Apel zmęczonej matki do męża: Nie oczekuję wiele. Doceń mnie

[CMS_PAGE_BREAK]

Płacze, bo jest umęczona obroną swoich osobistych wyborów.

Płacze, bo ona i jej mąż są w stanie bez kłopotu utrzymać rodzinę, ale to nie ma to znaczenia.

Płacze, bo jest zmęczona "śmiesznymi" komentarzami.

Płacze, bo ona zajmuje się swoimi sprawami.

Płacze, bo chciałaby, by inni zajęli się swoimi.

Płacze, bo czasami wątpi i zastanawia się, czy powinna przestać dwójkę dzieci temu.

Płacze, bo inni są prędcy w krytyce i powolni we wsparciu.

Płacze, bo jest chora od kontrolowania jej przez otoczenie.

Płacze, bo jej życie nie jest na pokaz.

Płacze, bo ludzie są nieuprzejmi.

Płacze, bo tak wielu ludzi wydaje opinie na temat jej życia prywatnego.

Płacze, bo wszystko, czego by chciała, to żyć w spokoju.

Kobieta nr 3

Jeszcze gdzieś żyje inna kobieta: 40 lat, jedno dziecko. Ludzie mówią do niej: "Tylko jedno? Nigdy nie chciałaś więcej?" "Jestem zadowolona z mojego jednego"- mówi spokojnie. Przećwiczyła tę odpowiedź więcej razy, niż potrafi zliczyć. Więc mówi dość wiarygodnie. Nikt nigdy nie podejrzewa, że gdy zostaje sama, płacze ...

Płacze, bo jej jedyna ciąża to cud.

Płacze, bo jej syn wciąż prosi o brata lub siostrę.

Płacze, bo zawsze chciała co najmniej troje.

Płacze, bo jej druga ciąża musiała zostać rozwiązana, by ratować jej życie.

Płacze, bo jej lekarz mówi, że kolejna ciąża byłaby "wysokiego ryzyka".

Płacze, bo walczy o zdrowie swojego jedynaka.

Płacze, bo czasem jedno to więcej niż dwoje.

Płacze, bo jej mąż nawet nie dopuszcza myśli o kolejnym.

Płacze, bo jej mąż zmarł, a ona już nie znalazła więcej miłości.

Płacze, bo jej rodzina myśli, że jedno wystarczy.

Płacze, bo sprawy zawodowe sprawiają, że nie może odejść z pracy.

Płacze, bo czuje się egoistką.

Płacze, bo ma wciąż poważną nadwagę od czasu swojej pierwszej ciąży.

Płacze, bo jej depresja poporodowa było tak głęboka.

Płacze, bo nie wyobraża sobie, by przeżywać to ponownie.

Płacze, bo ma problemy ze swoim organizmem i ciąża tylko to pogarsza.

Płacze, bo wciąż walczy z bulimią.

Płacze, bo miała histerektomię.

Płacze, bo chce kolejnego dziecka, ale nie może mieć.

Te kobiety są wszędzie. To nasze sąsiadki, przyjaciółki, siostry, koleżanki z pracy, kuzynki. Nie potrzebują naszych porad lub opinii. Ich łona są ich własnością. Uszanujmy to.

Czytaj także:

Źródło: nadirahangail.com

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama