To była wygrana w pięknym stylu - Rafał Witek pokonał Roberta Lewandowskiego dosłownie na ostatniej prostej. Kapitan polskiej reprezentacji w piłce nożnej prowadził w rankingu prawie przez cały czas trwania plebiscytu mamotoja.pl na Supertatę 2019. Ale finał okazał się niespodzianką pełną emocji. Rafał Witek pokonał nie tylko wybitnego piłkarza, ale i bardzo znanych aktorów - Macieja Stuhra i Marcina Dorocińskiego. Okazał się najlepszy z 9 kandydatów do tytułu.

Reklama

O czym świadczy wygrana pisarza? Czy coś się zmienia w postrzeganiu ojca w polskich domach? Zapytałyśmy o to socjolożkę dr Martę Biercę ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Doktor Bierca specjalizuje się w tematyce przemian, jakie zachodzą w polskich rodzinach, szczególnie w nowych modelach ojcostwa. Niedawno ukazała się jej książka pt. "Nowe wzory ojcostwa w Polsce", będąca wnikliwą analizą, opartą na badaniach i rozmowach z mężczyznami w naszym kraju.

Dla nas wygrana pana Rafała Witka była miłą niespodzianką, a dla Pani?

To jest ciekawy wynik, ale i kandydatury też były ciekawe. Był to taki miks bardzo znanych i nieznanych osób, takich przeciętnych-nieprzeciętnych mężczyzn, zmagających się z różnymi problemami, w tym ze zdrowiem dziecka. Wydaje mi się, że pan Witek odstaje od reszty kandydatów swoją działalnością i podejściem do ojcostwa.

Co ma w sobie takiego pisarz książek dla dzieci, czego nie ma np. najsławniejszy w Polsce piłkarz?

Czytając felietony pana Witka i oglądając jego nagrania na You Tubie, mogę powiedzieć, że bardzo fajnie pisze o swoim ojcostwie. To nie jest nadęty i napompowany ojciec, tylko taki zwyczajny mężczyzna, który ma fajny i ciepły kontakt z dzieckiem. I potrafi też cieszyć się z tej roli ojca.

Podoba mi się ta wygrana, bo nie jest tak oczywista. Cieszę się, że nie zwyciężyła osoba znana, chociaż nie mam nic przeciwko innym kandydatom, wszyscy są super. Ale fajne jest to, że doceniono ojca zupełnie innego, trochę staromodnego, w sensie narzędzi, jakimi na co dzień się posługuje w pracy.

Zobacz także

Świat celebrytów na pewno jest odległy od życia przeciętnego człowieka, bardzo trudno się z nim utożsamiać. Robert Lewandowski to bardzo kochający i zaangażowany tata, ale z pewnością ma opiekunki do pomocy i bardzo wysoki standard życia. Jest mu o wiele łatwiej pod wieloma względami. Nie jest to przeciętny polski ojciec.

Ta wygrana jest jakby na przekór czasom, w jakich żyjemy, gdzie wszystko jest na pokaz.

Teraz wszyscy funkcjonują w mediach społecznościowych, wielu rodziców prowadzi blogi, zarabiając w ten sposób. A tutaj mamy przykład taty, trochę jak sprzed kilku dekad, który pisze książki. Jest ciepły, miły i ma pasję. To taki powrót do fajnej roli rodzica, który czyta dzieciom książkę, opowiada historie i ma bliski kontakt z dzieckiem. Nie potrzeba do tego mnóstwa pieniędzy, technologii i najnowszych zabawek.

Bada Pani różne modele ojcostwa obecne dzisiaj w polskim społeczeństwie. Do jakiego modelu pasuje Rafał Witek?

Jest trochę takim kumplem dla dziecka. Patrząc na pana Witka, mam wrażenie, że jest w nim też trochę takiej fajnej dziecięcości. Ma dużą wyobraźnię i jest kreatywny. Jest kumplem, ale też ojcem, który potrafi zainspirować dziecko do fajnych zajęć, pomyślenia o różnych ciekawych kwestiach, do wymyślenia zabaw. Nie jest to ojciec-władca, jak to się kiedyś mówiło, ale fajny starszy kumpel i autorytet intelektualny.

Obserwując przemiany polskiego taty, czy można by sporządzić przepis na supertatę?

Oj ciężko. Ten tytuł plebiscytu jest bardzo fajny, ale może być trochę obciążający dla mężczyzn. Nie ma modelu idealnego ojcostwa. Właściwie co mężczyzna to inny model ojcostwa. Kiedyś było łatwiej, wiadomo było, jaka jest rola mamy, a jaka taty. Dzisiaj bycie supertatą musiałoby oznaczać bycie jakimś superbohaterem dla dziecka. Tymczasem ojcowie czasami mi mówili w badaniach, że fantastycznie jest być autorytetem dla dziecka, ale też ważne jest bycie blisko niego, tak aby chciało z nim rozmawiać i przychodziło, kiedy ma problem.

Nie przesadzałbym z tym super, że trzeba robić niesamowite rzeczy. Dla jednego supertatą będzie ojciec, który z dzieckiem upiecze szarlotkę, dla drugiego taki, który jest w domu i układa klocki. Nie spektakularne wydarzenia i atrakcje dla dziecka, ale codzienny z nim kontakt.

Czy polski tata jest taki?

Coraz częściej w naszym kraju pojawia się model ojca zaangażowanego na co dzień, który nie ogranicza się do zawożenia dziecka do przedszkola lub szkoły i zabawy od czasu do czasu. Chodzi o codzienne, często nudne zajmowanie się dzieckiem, jak jego nakarmienie czy kolejny raz zabawa tą samą zabawką.

Można z tego czerpać frajdę?

Tak. Ojcowie są dumni i czerpią satysfakcję z bycia rodzicem. Ojcostwo staje się elementem tożsamości mężczyzny, ważną rolą w jego życiu. Badania pokazują, że dzisiejsi ojcowie są wrażliwi i refleksyjni, wchodzą emocjonalnie w swoją rolę. Analizują swoje rodzicielstwo, czy i jakie popełniają błędy. Też bywa im trudno, bo nie mają z własnych domów takiego wzorca zaangażowanego taty, który na przykład da sobie umalować buzię przez córkę, albo zrobi jej kucyki. Ale kiedy się już przełamią, wejdą w tę rolę i pozwolą sobie na taki luz, to mają z tego dużą satysfakcję.

Są fajniejsi od swoich ojców?

Tak, bo są przy dziecku i się nim zajmują. Kilka dekad temu mężczyzna był głównie pracownikiem, szefem, mężem, głową rodziny. Ojcostwo było na kolejnych pozycjach. Dzisiaj jest ono bardzo ważne dla mężczyzn.

Patronami plebiscytu są:

materiały prasowe

Zwycięzca plebiscytu otrzyma nagrodę – zestaw kosmetyków Ziaja z linii Yego Sensitiv:

materiały prasowe

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama