Reklama

Dzielna babcia przyznała, że o ile doskonale wie, jak to jest rodzić dzieci, o tyle uczestniczenie przy narodzinach wnuczki było zupełnie nowym przeżyciem.

Reklama

Jeni Bonell: to był dla mnie zaszczyt

Jeni Bonell sama rodziła 16 razy. Jej najstarsze dziecko ma 32 lata, a najmłodsze – 7. Razem z mężem, Rayem, tworzą szczęśliwą rodzinę, a ich życie z pewnością trudno nazwać nudnym. A ostatnie ważne wydarzenie w rodzinie państwa Bonell tylko to potwierdza…

Kiedy ich córka, Brooke, zaczęła rodzić, natychmiast wezwali karetkę, ale okazało się, że maleństwo wcale nie ma ochoty czekać z przyjściem na świat. Wtedy do akcji wkroczyła superbabcia i… niedługo potem trzymała swoją wnuczkę w ramionach. „To było dla mnie niesamowite uczucie i zaszczyt” – wspomina ten moment Jeni Bonel.

Według lekarzy do porodu było jeszcze dużo czasu…

Ciężarna Brooke czuła tego dnia skurcze, dlatego zgłosiła się do szpitala. Lekarze odesłali ją jednak do domu, zapewniając, że do porodu zostało jeszcze sporo czasu. Wieczorem skurcze znów się pojawiły. Na szczęście miała przy sobie swoją mamę, która pomagała jej zachować spokój i radziła, jak oddychać. Wezwano karetkę, ale kiedy ambulans się pojawił – Ziarella była już na świecie.

Jeni jest dumna ze swej córki, wnuczki i… męża, który jako świadek porodu ani na chwilę stracił zimnej krwi: „Był niezwykły. Nie wpadł w panikę. Owinął maleństwo w ręcznik i wziął je na ręce…”.

Babcia jest gotowa, by witać na świecie kolejne wnuki

Jeni Bonell była w ciąży 23 razy. Poroniła 7 razy. Jak mówi, pamięta o każdym swoim „aniele”. Z dumą prezentuje też w sieci całą swoją liczną rodzinę. Ostatnie dziecko urodziła w wieku 46 lat i pogodziła się z tym, że to był jej ostatni poród w życiu. Po odebraniu porodu córki przyznaje, że jest gotowa, by osobiście witać na świecie kolejne wnuki.

Źródło: Daily Record/Instagram

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama