Pięć tysięcy śląskich rodzin czeka na decyzję ws. programu 500+. Opóźnienie dotyczy rodzin, w których matka lub ojciec pracują za granicą. Jak podaje Wirtualna Polska, ten problem dotyczy również innych województw, nie tylko śląskiego.

Reklama

"Te pieniądze mi się należą. Jeśli ich nie dostanę, pójdę w końcu do sądu. Bo zaczynam się zastanawiać, czy to nie celowa robota. Może chodzi o to, żeby zarabiającym za granicą utrudnić otrzymywanie tego świadczenia" – mówi Piotr z Bielska-Białej, pracujący w Irlandii. "Na początku byłam wściekła, teraz mi już nie zależy. Jeśli dostanę te pieniądze, to dobrze, jeśli nie, trudno. To będzie znak, żeby nie wiązać swoich nadziei z Polską" – mówi Ania z Zamościa, która pracuje w Liverpoolu. Przyjechała do Polski, żeby złożyć wniosek na czas i pobierać świadczenie w wysokości 1000 zł – do dziś czeka na decyzje.

Regionalne Ośrodki Polityki Społecznej odpowiadają za wydawanie decyzji osobom zatrudnionym za granicą. Ośrodki sprawdzają, czy dana osoba rzeczywiście ma prawo do pobierania świadczenia, a to wymaga czasu i pieniędzy. Śląski ROPS zapewnia, że chce wydać decyzje jak najszybciej, jednak "brakuje mu rąk do pracy" – czytamy w Wirtualnej Polsce.

Dla wielu osób przyznawanie świadczenia osobom pracującym za granicą jest kontrowersyjne – praca za granicą jest równoznaczna z wyższymi zarobkami, wiele osób stawia sobie pytanie, dlaczego takie osoby ubiegają się o 500+. Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Czytaj także: Minister Rafalska zapowiada zmiany w 500+! Czego będą dotyczyć?

Zobacz także
Reklama

Źródło: wp.pl

Reklama
Reklama
Reklama