Reklama

Stały wzrost liczby zakażeń koronawirusem zmusza rząd do wprowadzania coraz większych ograniczeń. Od dziś mogą działać tylko sklepy spożywcze, apteki czy punkty usługowe. W galeriach handlowych zamknięte zostały sklepy odzieżowe i meblowe, natomiast księgarnie i saloniki prasowe mogą działać bez zmian. Ostatecznym kształtem rozporządzenia, które pojawiło się w piątek o godz. 19, zaskoczona jest m.in. sieć sklepów Ikea, ponieważ jeszcze w czwartek sklepy meblowe miały być wyłączone z zakazu handlu. Popularna sieć ustosunkowała się do decyzji rządu na oficjalnym profilu na Twitterze.

Reklama

Sklepy meblowe z dnia na dzień otrzymały wiadomość o zamknięciu

„Zgodnie z decyzją rządu od jutra 11 sklepów IKEA w Polsce zostaje zamkniętych dla klientów. Jeszcze wczoraj rządowy projekt rozporządzenia zakładał, że będziemy otwarci. Opublikowane dzisiaj przed 19 rozporządzenie zmieniło swoją treść. Zapraszamy do zakupów na IKEA.pl” – czytamy we wczorajszym tweecie Ikei.

Zgodnie z decyzją rządu od jutra 11 sklepów IKEA w???????? zostaje zamkniętych dla klientów. Jeszcze wczoraj rządowy projekt rozporządzenia zakładał, że będziemy otwarci. Opublikowane dzisiaj przed 19 rozporządzenie zmieniło swoją treść. Zapraszamy do zakupów na https://t.co/XvwyZMM5Lq pic.twitter.com/FAE2wo9HCi
— IKEA Polska (@IKEAPolska) November 6, 2020

Sieć zapewniła przy okazji, że punkty odbioru towaru oraz usługi (np. montażu), działają bez zmian. Podkreśliła, że bezpieczeństwo klientów i pracowników jest obecnie najważniejsze. Nie zmienia to jednak faktu, że takie rozporządzenia wydawane z dnia na dzień stanowią do przedsiębiorców duże utrudnienie. „Podobno premier rozmawia z przedsiębiorcami. Ci nieustannie publicznie proszą, żeby ich nie zaskakiwać, zwłaszcza zakazując prowadzenia działalności. A premier znów zaskoczył. Czyli albo jednak nie rozmawia z przedsiębiorcami, albo ich nie słucha” – skomentował rządową decyzję Piotr Skwirowski z „Rzeczpospolitej”. Innie dziennikarze podkreślali, że tu wcale nie chodzi o molocha, jakim jest Ikea, bo jemu polski lockdown nie zaszkodzi. „Czy rząd ma pojęcie, że tu nie chodzi o Ikeę, bo ona od lockdownu w Polsce nie upadnie, ale o jej polskich pracowników?” – grzmiała Dominika Długosz z „Newsweeka”.

W obecnej sytuacji, gdy firmy informowane są nagle o konieczności zamknięcia lub ograniczenia działalności, trudno jest cokolwiek planować, trudno taki biznes w ogóle prowadzić. Zdaniem Marcin Makowski z „Do Rzeczy” takie działanie jest zwyczajnie niepoważne.

Empiki i księgarnie otwarte

Co ciekawe, księgarnie i saloniki prasowe mogą być otwarte, ich zakaz handlu w galeriach nie objął. W komunikacie Empiku, którego wszystkie salony będą działały na normalnych zasadach, czytamy: „Zapewniamy, że w naszych salonach działamy według ścisłych procedur i rekomendacji odpowiednich służb w trosce o bezpieczeństwo i zdrowie naszych pracowników oraz klientów. Stosujemy się do wytycznych aktualnego rozporządzenia dot. limitów osób przebywających w salonie”.

Dziennikarze zarzucają rządowi, że jego kolejne rozporządzenia dotyczące walki z koronawirusem wyglądają, jakby były pisane na kolanie i właściwie brakuje im logiki. A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Źródło: wirtualnemedia.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama