Reklama

Kiedy Shoshanna Keats-Jaskoll, mama dwóch dziewczynek i trzech chłopców, natknęła się w bibliotece na te dwa magazyny, nie mogła uwierzyć swoim oczom. Tytuły publikacji były bardzo podobne, ale już reklamowana na okładkach zawartość magazynów - zgoła inna.

Reklama

Na okładce czasopisma dla chłopców "Życie chłopców" ("Boys' Life") widzimy wezwanie: "Eksploruj swoją przyszłość. Astronauta? Artysta? Strażak? Szef kuchni? Oto jak zostać kimkolwiek, kim chcesz być". I tyle. Na okładce magazynu dla dziewczyn "Życie dziewczyn" ("Girls' Life") mamy obietnicę, że lektura dostarczy nam wiedzy o tym, jak mieć włosy jak z marzeń, jak modnie ubrać się tej jesieni i zrobić mega wrażenie pierwszego dnia szkoły, jak pięknie wyglądać po obudzeniu... Jest też coś o pierwszych pocałunkach i o tym, jak dobrze bawić się w szkole, zdobyć przyjaciół, a przy okazji mieć same piątki.

Keats-Jaskoll napisała do redakcji "Girls' Life" i wyraziła swoje oburzenie:

"Jesteście kobietami. Pracującymi profesjonalistkami. Czy jesteście dumne z takiego przekazu? Czy po to zostaliście wydawczyniami, autorkami, graficzkami? Żeby mówić dziewczynkom, że definiuje je moda, makijaż i fryzura?"

Rzeczywiście, wrażenie jest smutne. Kiedy jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że oba magazyny nie są ze sobą powiązane, wydają je różne wydawnictwa – ten dla dziewczynek wydawany jest w wydawnictwie modowym, ten dla chłopców wydają harcerze, możemy zastanowić się, czy to oburzenie jest zasadne?

Odpowiedź zależy od tego, co chcemy, żeby czytały nasze córki. Czy chcemy, by skupiały się na fryzurach i modzie, czy wolimy, żeby magazyny skierowane do nich rozbudzały ich ciekawość świata? Prawda jest taka, że wiele 13- i 14-letnich dziewczynek lubi plotkować o ubraniach, chłopakach i fryzurach, a wydawca wie, że trafia w zapotrzebowanie do swojego odbiorcy.

Nasuwa się jednak pytanie o odpowiedzialność mediów: czy podsuwając dzieciom magazyn z taką treścią, nie kształtujemy tego zapotrzebowania? Czy gdyby stworzyć magazyn dla dziewczynek, który wyglądałby tak jak ten z okładki przerobionej przez graficzkę Katherinę Young, na fali oburzenia wzmiankowaną okładką "Girls' Life", nie trafilibyśmy w ich potrzeby?

Katherine Young / katherineyoungcreative.com

katherineyoungcreative.com

Katherine Young proponuje artykuły o tym, jak pomagać w lokalnej społeczności, jak zdrowo odżywiać się po przebudzeniu, jak dążyć do wymarzonych celów i zawodu, jak być sobą, ciężko pracować i dostawać dobre stopnie oraz jak czerpać siłę z porażek. Co myślicie o takim pomyśle?

Pamiętam mądre czasopisma dla dziewczyn z czasów swojego dojrzewania. Czytałyśmy je z koleżankami z klasy od deski do deski. Ale nie przeszkadzało nam to rumienić się na widok kolegów i porównywać sukienki. A może na rynku jest miejsce dla oby typów czasopism?

Shoshanna Keats-Jaskoll napisała także:
"Wiem, że jesteście tylko jednym z wielu magazynów, które mają wpływ na naszą kulturę, ale wierzę, że możecie zmieniać to, co jest złe.
MOŻECIE walczyć z przedmiotowym traktowaniem dziewcząt.
MOŻECIE tworzyć okładki i artykuły, które traktują dziewczynki jako coś więcej niż włosy, usta i pocałunki"
.

To samo mogą robić rodzice: proponować córkom mądre lektury i budować ich poczucie wartości w oparciu, o to, kim są, co mogą osiągnąć i co już osiągnęły, a nie o to, jak wyglądają. To chyba najważniejsze, prawda?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama