Reklama

Na początku podeszłam do tego pomysłu sceptycznie. Ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej jestem przekonana, że to super wyjście. Nie mniej ciekawa jestem, co o tym sądzicie jako rodzice.

Reklama

Świecka komunia: rodzinne spotkanie bez obłudy

Dlaczego uważam, że to dobry pomysł?

Po pierwsze dlatego, że córka nie będzie czuła się gorsza od rówieśników, którzy będą rozmawiać o przyjęciu i upominkach.

Po drugie, dlatego że będzie to okazja do tego, by zorganizować rodzinne spotkanie. Przyjęcie odbyłoby się w domu (lub w ogrodzie), z pysznym jedzeniem i tortem (niekoniecznie białym).

Po trzecie, zmiana frontu w sprawie sakramentów byłaby obłudą. Wiem, że wiele osób tak robi. Również ci, którzy na co dzień nie czują potrzeby życia na łonie Kościoła – kiedy przychodzi czas komunii, nagle zaczynają z dzieckiem latać na msze, bo tak „trzeba”. Nagle zaczynają swoje dzieci uczyć pacierza… Muszą sami przypominać sobie słowa modlitwy „Ojcze nasz”, 10 przykazań, itp… Mnie osobiście trochę to dziwi, z drugiej strony rozumiem, że nie chcą, by ich dzieci czuły się jakieś inne niż reszta.

Po czwarte, moglibyśmy z mężem uznać taką imprezę jako nagrodę za udział córki w dodatkowych zajęciach lub wyniki w nauce. Byłby to dodatkowy motywator. W końcu dzieci, zanim dostaną te wszystkie komunijne prezenty, muszą sporo się z siebie dać (nauka pacierza, bieganie na nabożeństwa).

Po piąte, niewykluczone, że decyzję pozostawimy Julce. Będzie to jej wybór: świecka komunia, „prawdziwa komunia” czy nic. Wytłumaczymy jej wszystko i będzie mogła zadecydować – nie postawimy jej przed żadnym faktem dokonanym, co jest według mnie przejawem szacunku do dziecka. Prezentem nie będą łańcuszki i ryngrafy, a coś, o czym faktycznie marzy.

Wady świeckiej komunii

Rozważając za i przeciw, oczywiście przychodzą mi do głowy minusy. Przede wszystkim reakcja części rodziny na zaproszenie do udziału w świeckiej komunii. Nie zabraknie takich, co słysząc o tym, przeżegnają się lewą nogą i nie przyjmą zaproszenia. Nie pomieści im się w głowie, że to będzie impreza, na której nie zarobi ani jeden ksiądz i ani jeden sklepik z dewocjonaliami.

Oczywiście, w przypadku świeckiej komunii, nie ma mowy o tym, że Julka bierze udział z innymi dziećmi w kościelnych uroczystościach. Może podczas przygotowań uznałaby, że ta religia jej odpowiada? Tylko czy dziecko w jej wieku jest w stanie duchowo zaangażować się w tego typu wydarzenie? Będę bardzo wdzięczna, jeśli napiszecie mi, czy Wasze pociechy autentycznie przeżyły spowiedź i komunię, czy po prostu to wszystko „odbębniły”, bo tak było trzeba.

Zanim porozmawiam na ten temat z córką, chcę mieć pewność, że wzięłam pod uwagę wszystkie argumenty za i przeciw.

Emilka

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama