Reklama

Sylwia Przybysz i jej partner Jan Dąbrowski w połowie marca tego roku po raz drugi zostali szczęśliwymi rodzicami. W przeciwieństwie do wielu innych gwiazd, które wydają się perfekcyjnymi mamami, piosenkarka nie upiększa rzeczywistości. Przyznaje, że opieka nad Polą i Nelą bywa wyczerpująca. Porównała macierzyństwo do „obozu przetrwania” i ostrzegła swoje obserwatorki, żeby nie wierzyły we wszystko, co widzą na Instagramie.

Reklama

Sylwia Przybysz: macierzyństwo to piękna przygoda, ale i trudna praca

„Zdjęcia na Instagramie zawsze przedstawiają rodzicielstwo w ładnym świetle i faktycznie, jest to niesamowicie piękna przygoda, jednak nie zawsze bywa kolorowo, szczególnie gdy w domu ma się dwa maluchy. Wie to każdy rodzic i warto o tym mówić oraz pokazywać, jak wygląda to w rzeczywistości. Istny obóz przetrwania” – napisała Sylwia Przybysz na swoim profilu na Instagramie.

Pod postem piosenkarki pojawiło się mnóstwo komentarzy. Fanki komplementują ją za szczerość i naturalność.

„Dokładnie tak. Ja już przy jednym walczę o życie, omijając wszystkie przeszkody na podłodze, a w brzuszku drugi bąbel szykuje się do psot” – napisała pierwsza z nich.

„Ja najbardziej takie lubię zdjęcia” – dodała inna obserwatorka.

„Ja mam trzy maluszki, jeden po drugim. Kocham moje dzieci bardzo mocno, ale zgadzam się, to prawdziwy obóz przetrwania. Nieraz się zastanawiam, skąd my, rodzice bierzemy na to siły. Jesteśmy niezniszczalni” – skwitowała kolejna internautka.

Myślicie, że to krok w dobrą stronę? Więcej gwiazd powinno zdobyć się na podobne wyznania?

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama