Patrol policji zatrzymał do kontroli samochód, którym jechał pan Łukasz z rodziną. Kierowca miał niezapięte pasy bezpieczeństwa i nie włączył kierunkowskazu, ale zachowanie policjantów było skandaliczne i nieadekwatne do sytuacji. Poważnie wystraszyli małe dziecko!

Reklama

Szokująca interwencja policji: krzyczeli przy dziecku

Interwencja policji w Pruszkowie zszokowała zatrzymaną do kontroli rodzinę. Wprawdzie pan Łukasz nie zapiął pasów w samochodzie, ale to przecież nie uprawnia policjantów do tak nieludzkiego traktowania i straszenia rodziców przy dziecku! Rodzina wraz z 6-letnim Oskarem wracała w środę z przedszkola, gdy zatrzymał ich policyjny patrol. Według relacji jadącej samochodem mamy policjanci od początku zachowywali się nerwowo, krzyczeli i byli niemili.

„Policjant podszedł do nas, poprosił o dokumenty i zaczął krzyczeć na narzeczonego, kto mu dał prawo jazdy. Zapytałam go, czy mogę wyjść z dzieckiem do toalety, bo chce mu się sikać. Ale on podniosłym tonem zabronił nam kategorycznie wysiadać z auta. Synek był bardzo przestraszony i roztrzęsiony. Zwróciliśmy mu uwagę, aby nie krzyczał, bo w aucie jest małe dziecko i się boi. Nie reagował” − opowiadała mama Oskara cytowana przez portal se.pl.

Ale to nie wszystko! Policjanci celowo przedłużali interwencję, kazali wyjąć mężczyźnie wszystkie rzeczy z bagażnika i dwukrotnie sprawdzali, czy fotelik samochodowy jest dobrze umocowany. Grozili, że skują ojca w kajdanki! Przerażone dziecko w końcu zsiusiało się w spodnie.

Do komendy policji w Pruszkowie wpłynęła już skarga na zachowanie policjantów. Wkrótce zostanie wszczęte postępowanie wyjaśniające.

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama