Reklama

Emily Mueller jest matką trójki dzieci. W czwartej ciąży zdecydowała się na kontrowersyjną sesję zdjęciową. Wiele osób było oburzonych jej pomysłem i skrytykowało kobietę za tak nieodpowiedzialne zachowanie. Emily miała urodzić w listopadzie, maluszek niestety przyszedł na świat martwy.

Reklama

Z miłości do pszczół

Kilka miesięcy temu mama z Ohio zadziwiła internautów swoim pomysłem na sesję zdjęciową. Na fotografiach widać, jak na ciężarnej siedzi rój pszczół. Podobno "zaangażowała" ich do sesji aż 20 tysięcy! Skąd taki pomysł? Kobieta jest pszczelarzem. Ponieważ te owady są ważnym elementem jej życia, chciała to pokazać na fotografiach. Jednak wielu internautom nie spodobał się ten pomysł. Kobieta zapewniła, że nie boi się tych owadów i jej "pupile"nie stanowią dla niej zagrożenia.

Tęczowy maluszek i tragiczna nowina

Przed zajściem w tę ciążę Emily poroniła trzy razy. To "tęczowe dziecko" miało być symbolem nadziei na macierzyństwo. Niestety pod koniec ciąży kobieta przestała czuć ruchy maluszka, za to pojawiły się nietypowe skurcze. Zaniepokojona stanem dziecka udała się na pogotowie. Okazało się, że dziecko nie żyje. Maluszek zmarł kilka dni przed terminem porodu. Rodzice zdecydowali się na pierwszą i ostatnią sesję zdjęciową synka i ogłosili na Facebooku swoją stratę. Ludzie stwierdzili, że śmierć maluszka jest efektem sesji zdjęciowej.

"Od ukąszeń pszczół nie rodzi się martwego dziecka. Jestem zniesmaczona wszystkimi ludźmi, którzy próbują obwiniać nas za śmierć Emersyna w najtrudniejszych chwilach w naszym życiu" - napisała Emily. Rodzice chłopca zdecydowali się na badania, które wyjaśniły przyczynę tragedii. Dziecko zmarło wskutek problemów z krzepliwością krwi o podłożu genetycznym, co jest częstym problemem w rodzinie Emily.

Źródło: people.com

A wy robiliście ciążowe sesje zdjęciowe? Miały jakiś motyw przewodni? Napiszcie w komentarzach.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama