Ciepły wieczór, otwarte okna, a dźwięk, zwłaszcza w mieszkaniach na parterze i pierwszych piętrach niesie się. Tymczasem na podwórku, zwłaszcza w letnie dni, dzieci lubią długo się bawić. Ale wielu mieszkańcom to przeszkadza. Na przykład w Cieszynie.

Reklama

"Trochę ciszej. Uszanuj innych"

Mieszkańcy jednego z osiedli złożyli skargę do władz spółdzielni, aby te coś z tym zrobiły. Nie podobało się im zbyt głośne zachowanie dzieci. Sprawę opisał "Głos Ziemi Cieszyńskiej". Zarządzająca osiedlem Spółdzielnia Mieszkaniowa "Cieszynianka" postanowiła więc wystosować do najmłodszych mieszkańców kontrowersyjny apel.

Narzędzia dla rodziców mamotoja.pl

mapa atrakcji dla dzieci Czytaj więcej

Tabliczkami oznakowano na osiedlu wszystkie place zabaw. Miały wzbudzić refleksje wśród rodziców, żeby dzieci przebywające na tych placach zachowywały się w sposób kulturalny i nie były głośne ponad miarę.

"Nie chciałyśmy zakazać dzieciom krzyczeć na placu zabaw, czy też głośno rozmawiać" - zastrzegła w rozmowie z Faktami TVN24 Beata Lorek, prezes spółdzielni. Dodała, że chodziło jedynie o utemperowanie "zachowania ponad miarę". Podkreśliła, że miał to być "przekaz dla małych dzieci" - tabliczka ma namalowaną "sympatyczną, uśmiechniętą buźkę".

Problem jest gdzie indziej

Ale część mieszkańców, a zwłaszcza rodzice maluchów nie odebrali tabliczek, jako sympatyczny przekaz. "Cisza na placu zabaw? Dla mnie jest to niewiarygodne. Uważam, że jest to plac zabaw, więc dzieci mogą tam krzyczeć, wybiegać się" - skomentowała jedna z mieszkanek Cieszyna pani Sandra.

Zobacz także

Jak mówi pani Sandra, problem jest gdzie indziej. "Jedyny minus, jaki mi tu przeszkadza to, że są dzieci starsze, młodzież, która niestosownie się zachowuje, pali papierosy, przeklina" - powiedziała.

To jednak plac zabaw dla małych dzieci

Tabliczki pojawiły się w lipcu, ale na razie nie wiadomo, czy odniosły zamierzony efekt. Po nagłośnieniu sprawy w mediach pojawiło się na ten temat sporo komentarzy w sieci. "Plac zabaw, to plac zabaw jak nazwa wskazuje, jak dzieci tutaj mają być cicho? To przepraszam, gdzie te dzieci, mają się wyszaleć? W domu cicho, w szkole cicho" - napisano.

"Jestem za, szczególnie po godzinie 20-tej kiedy nie da się otworzyć okna, bo drą się, jakby je ktoś ze skóry obdzierał" - skomentował jeden z internautów. "Brakuje tylko napisu "śmiej się szeptem". Co za BZDURA !!!TO PLAC ZABAW! DAJCIE DZIECIOM BYĆ DZIEĆMI !!!" - padła odpowiedź.

Psycholog Magdalena Chorzewska ocenia, że takie tabliczki na placu zabaw nie mają sensu. "Dzieci na placu zabaw mają eksplorować, bawić się, krzyczeć, hałasować" – powiedziała Faktom TVN24. Jej zdaniem, nie wolno dzieciom narzucać w miejscu przeznaczonym do zabawy, żeby były tam cicho.

Uważacie, że tabliczki z prośbą o ciszę to przesada, czy też hałas bawiących się dzieci może denerwować innych mieszkańców i należy uciszać maluchy? Napiszcie swoje zdanie w komentarzach.

Źródło: Fakty TVN24, Głos Ziemi Cieszyńskiej

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama