„Mam dość bronienia mojego dziecka na placu zabaw, bo Wy gapicie się w telefon i nic Was nie obchodzi” [LIST DO REDAKCJI]
Z jednej strony świetna zabawa, piski radości, uśmiechy od ucha do ucha. Z drugiej – płacz, krzyk, zdarte kolana i wyrywane zabawki. Taki obrazek można zauważyć na wielu placach zabaw. Zdaniem Magdy, mamy 4-letniej Zuzi, winne nie są wcale dzieci, ale… ich rodzice.