Teatrzyk szkolny: dzieci z Ukrainy odgrywają scenę EGZEKUCJI. Wcielają się w rolę rosyjskich oprawców
Alina Czyżewska, aktorka i działaczka społeczna, alarmuje: w jednej ze szkół podstawowych w województwie kujawsko-pomorskim ukraińskie dzieci, w ramach przedstawienia szklonego, odgrywają makabryczne sceny. Urzędnicy nabierają wody w usta.
Do zdarzenia doszło w szkole podstawowej w Królikowie (gmina Szubin, woj. kujawsko-pomorskie). Grono pedagogiczne postanowiło zrealizować spektakl, na który została zaproszona śmietanka lokalnych władz. Nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego, gdyby nie fakt, że tematem przewodnim inscenizacji jest wojna, a ukraińskie dzieci miały ogrywać sceny egzekucji, wcielając się w rosyjskich żołnierzy.
Trauma wojenna
Jak zauważa Alina Czyżewska, „nawet filmy zawierające sceny śmierci, makabryczne, mają ograniczenia wiekowe (…). Dodatkowo z niejasnych powodów w spektaklu stygmatyzuje się dzieci ukraińskie i je traumatyzuje. Wydaje się, jakoby dzieci zostały użyte do zaspokajania ambicji dorosłych. Jako aktorka pragnę podkreślić, że profesjonalni aktorzy (pomijając fakt, że są dorosłymi osobami i wybrały w wolny sposób ten zawód), pracując nad scenami obciążającymi emocjonalnie, przygotowują się do tego w szczególny sposób, korzystając z narzędzi, które posiedli w toku studiów i nauki zawodu. Nakazywanie tak małym dzieciom odgrywania takich scen, jest czynieniem szkody dzieciom i naruszaniem ich dobra”. O wyjaśnienie poprosiła dyrekcję szkoły, kuratorium oświaty i burmistrza. Nie doczekała się odpowiedzi.
Jest zmiana decyzji. Po fakcie
Na stronie Muzeum Ziemi Szubińskiej można zobaczyć zdjęcia ze szkolnego przedstawienia, które odbyło się w kwietniu. Również w mediach społecznościowych szkoły pojawił się obszerny wpis relacjonujący obchody uczczenia pamięci ofiary zbrodni katyńskiej.
„Czy tylko mi się to wydaje chore, że dzieciom, dla zadowolenia władz i innych dorosłych na stołkach, serwuje się traumy i stygmatyzowanie? Patrząc na zdjęcia i na tę widownię, na dzieciaki użyte do uświetniania dnia i realizowania agendy dorosłych, czuję obrzydzenie”, Alina Czyżewska nie kryje oburzenia.
Co ważne, zgodę na udział dziecka w spektaklu rodzice otrzymali już po fakcie. Nie zostali też poinformowani o tematyce wydarzenia. Aktywistka społeczna do dziś nie otrzymała wyjaśnienia. Na szczęście w wyniku interwencji dzieci z Ukrainy nie zagrały Rosjan.
Apelujemy, aby w trudnej sytuacji wojennej zachować szczególną wrażliwość w kontaktach z osobami dotkniętymi kryzysem uchodźczym.
Żródło: Facebook/alina.czyzewska
Piszemy też o: