„Wypadła ze mnie głową naprzód”. Dramatyczny wypadek przy porodzie

10 kwietnia matka miała zamordować swoje nowo narodzone dziecko. Po zbadaniu sprawy okazało się, że następnie wyrzuciła ciało dziecka do śmietnika. Znaleziono je na terenie parku Jagiełły w Skwierzynie. Policja na miejscu przeprowadziła oględziny oraz wykonała inne niezbędne czynności. Śledczy jednak nie ujawnili szczegółowych informacji. Nie jest znana także płeć dziecka oraz dokładna przyczyna jego śmierci. Znaleziono ciało noworodka W środę (13.04.2022 r.) odbyła się sekcja zwłok. „Na razie nie będziemy upubliczniać jej wstępnych wyników. Wynika to z tego, że konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych badań” – powiedział w rozmowie TVN24 Łukasz Gospodarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim. Policja szybko ustaliła, kim jest matka dziecka. Został postawiony jej zarzut z artykułu 149 kodeksu karnego, co oznacza, że grozi jej od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Kobieta przyznała się do winy. Kobieta nie trafi do aresztu W sprawie zamordowania noworodka odbyło się posiedzenie w Sądzie Rejonowym w Międzyrzeczu. Mecenas kobiety, która jest podejrzana o zamordowanie noworodka, powiedział w rozmowie z „Gazetą Lubuską”, że na razie podejrzana nie trafi do aresztu. „Zarzuty dla kobiety pozostały, ale nie będzie ona musiała przebywać w areszcie” – poinformował Jerzy Synowiec. Z relacji mecenasa wynika, że matka dziecka nie została aresztowana z powodu wykrycia u niej depresji poporodowej . Źródło: gazetalubuska.pl, tvn24.pl Piszemy też o :  Wyznanie Cristiano Ronaldo rozdziera serce: „Synku, jesteś naszym aniołkiem. Zawsze będziemy cię kochać” Wypadek na przejeździe kolejowym: zginęli rodzice, przeżyło roczne dziecko Katarzyna Sokołowska jest w ciąży! Wspaniałą nowinę ogłosiła w Wielkanoc

Mama pochwaliła się na TikToku swoim niesamowitym porodem. Będzie miała co wspominać, bo jej dziecko przyszło na świat w dość zabawnych okolicznościach. Kobieta nawet nie zauważyła, że urodziła! Ekspresowy poród: poczuła coś między nogami Tiktokerka zamieściła w sieci film z pierwszych chwil po porodzie. Widać na nim maluszka i uwijające się przy nim położne. Wszyscy wokół się śmieją! Okazuje się, że mama, która przyjechała do szpitala na wywołanie porodu, urodziła dosłownie w kilka chwil. Zaraz po podaniu leków miała już 4 centymetry rozwarcia, a gdy przekręciła się na bok i poleżała jeszcze ok. 15 minut, nagle poczuła coś między nogami!  Pielęgniarka przybiegła sprawdzić, co się dzieje z dzieckiem, bo aparatura przestała rejestrować jego puls. „Zażartowałam, że może już wyskoczyło i wtedy podniosła kołdrę, a dziecko tam było” – opowiada mama. Po pierwszym szoku wszyscy zaczęli chichotać, tylko ojciec dziecka... wciąż oglądał film. Zorientował się, co się dzieje, dopiero gdy świeżo upieczona mama zaczęła krzyczeć, że ich synek jest już na świecie. To chyba rzeczywiście najbardziej bezproblemowy poród, jaki widziałyśmy!   @_elimariee #greenscreenvideo ♬ original sound - Elimarie 🦋 Piszemy też o: Gromada dzieci na weselu: maluchy popsuły pierwszy taniec? Tiktokerka pokazała swoje duże dziecko. Reakcja internautów: „Wygląda jak ludzik Michelina” Para pozywa klinikę in vitro. Twierdzi, że wszczepiono jej cudzy zarodek

30 stycznia w trakcie lotu z Ghany do Waszyngtonu jedna z pasażerek zaczęła rodzić. Było to wielkim zaskoczeniem nie tylko dla pozostałych podróżujących i obsługi samolotu, ale również dla samej ciężarnej, która termin porodu miała wyznaczony na koniec lutego. Poród na pokładzie samolotu Akcja porodowa rozpoczęła się w połowie 11-godzinnego lotu na pokładzie linii lotniczych United Airlines. Poród odebrał lekarz z Ghany, pielęgniarka i stewardessa, która kiedyś także była pielęgniarką. Poród odbył się na podłodze samolotu, między wyjściami awaryjnymi. Na podłodze porozkładano koce i ręczniki. Po godzinie lekarz poczuł główkę dziecka. W pewnym momencie samolot wleciał w strefę turbulencji, co dodatkowo wszystkich zestresowało. Cały poród trwał 2,5 godziny. Na świecie pojawił się zdrowy chłopczyk.   „Nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje”  – powiedział dr Stephen Ansah-Addo w rozmowie z ABC News. Dodał, że starał się zachować spokój.  Gdy samolot wylądował na lotnisku Dulles w Waszyngtonie, na dzielną mamę i maluszka czekał już zespół ratowników medycznych. Od razu zostali przetransportowani do szpitala. Oboje czują się dobrze. Pasażerowie nie wiedzieli, co się dzieje Na temat tego niezwykłego porodu w rozmowie z CNN wypowiedziała się jedna z pasażerek. „Spałam, kiedy nagle usłyszałam jęki. Wstałam z fotela i zobaczyłam, że ktoś leży na podłodze. Obok stała pielęgniarka” – powiedziała Tiani Warren. Po chwili zorientowała się, że pasażerka leżąca na podłodze rodzi: „Zaczęłam liczyć skurcze. Występowały co siedem, dziesięć minut. Wpadłam w panikę. Pojawił się jednak lekarz i podał rodzącej kroplówkę. Choć jęczała i krzyczała, połowa pasażerów nie zorientowała się w ogóle, o co chodzi”. Załoga na medal!  W rozmowie z CNN przedstawiciele United Airlines oświadczyli: „Nasza załoga...