To nie dom, tylko chlew! Tak mieszkało 5-letnie dziecko: wstrząsające zdjęcia z interwencji
Pracownik MOPR pokazał zdjęcia mieszkania, w którym zastał 5-letniego chłopca bez żadnej opieki. Chłopczyk był głodny, wzywał pomocy przez okno. To, co mężczyzna zastał wewnątrz mieszkania, trudno opisać słowami. „Nie powinno się tu wpuścić nawet szczura” – skomentował.
Pracownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w pustym mieszkaniu w Bytomiu zastał 5-letniego Krzysia, głodnego i brudnego. Po jakimś czasie do domu wróciła matka dziecka. Była zaskoczona wizytą. Kpiła, żeby dać jej pieniądze na wychowanie dziecka, skoro warunki mieszkaniowe są tak złe.
5-latek mieszkał w fatalnych warunkach, matka chciała pieniędzy
Te zdjęcia ogląda się z trudem. Porozrzucane śmieci, brud, resztki jedzenia, pety, pusta, brudna lodówka... To w tym „domu” wychowywał się 5-letni Krzyś. Był całkiem sam, kiedy znalazł go pracownik MOPR z Bytomia, Andrzej Falkiewicz. Mężczyzna nie wytrzymał i pokazał publicznie to, co zastał w mieszkaniu.
„Piękny sierpniowy dzień. Gdy niektóre dzieciaczki są na spacerze z rodzicami, a inne szykują się do niedzielnego obiadu, pięcioletni Krzyś z okna swojego mieszkania woła, że jest głodny. Jak się okazuje, chłopczyk od kilku godzin jest sam w domu. Słowo "dom" jest w tym wypadku nie na miejscu. W tym czymś, przesiąkniętym zapachem kału i brudu, nie powinno zostawić się szczura, a co dopiero mówić o kilkuletnim dziecku” – napisał pracownik MOPR. Mężczyzna nie krył oburzenia, mimo że z racji wieloletniego doświadczenia z pewnością widział już wiele.
Zszokowani internauci zwrócili też uwagę, że w skrajnie zaniedbanym mieszkaniu, w którym przebywało głodne dziecko, był również... nowoczesny, duży telewizor.
Zobacz także
Dalej Andrzej Falkiewicz napisał, że wkrótce do mieszkania wróciła kobieta, która urodziła chłopca. Celowo nie nazwał jej matką. Kobieta odgrażała się i kpiła, że nie ma pieniędzy na lepsze warunki mieszkaniowe, ale chętnie je przyjmie. Brud i głód nie był dla niej problemem.
„Czasami podczas interwencji zastanawiamy się, czy zabezpieczać dziecko, czy może jeszcze dać szanse opiekunom i nie zabierać im pociech. Zdarza się jednak, że już po kilku chwilach wiemy, że odebranie dziecka jest koniecznością” – skomentował pracownik MOPR.
W interwencji pomogła policja, Sąd Rejonowy oraz medycy. Mamy nadzieję, że mały Krzyś nie cierpi już głodu i że jest bezpieczny.
Piszemy też o: