Reklama

Wiele mam w tym trudnym okresie po porodzie stara się za wszelką cenę pokazywać światu, że wszystko jest OK. Ale to naprawdę normalne, że czasem nie jest. Nie musisz tego ukrywać. Bo właściwie po co?

Reklama

"Czy wszystko jest w porządku?"

Dobrze znasz tę sytuację, kiedy zaniepokojona teściowa wchodzi do twojego mieszkania i wodzi oczami po przepełnionym zlewie i brudnej kuchni, dostrzega ślady błota naniesione przez psa, prowadzące od drzwi wejściowych do kanapy w salonie, a na dodatek wita ją głośny krzyk twojego dziecka? Co odpowiadasz, gdy pyta: „Czy wszystko w porządku?”

Zobacz też: 7 zdań, które podkopują twoją wiarę w siebie po porodzie

Mąż pisze do ciebie w przerwie w pracy smsa z pytaniem, czy wszystko jest w porządku, ale przez godzinę nie możesz i tak go odczytać, bo nie masz pojęcia, gdzie położyłaś swój telefon? A gdy już w końcu znajdujesz go w lodówce na półce z masłem, odpisujesz pospiesznie „tak, tak”.

Sąsiadce w sklepie spożywczym też oczywiście oznajmiasz, że wszystko jest dobrze, ale nie podoba ci się, że tak długo przygląda się twoim przetłuszczonym włosom, skarpetkom nie do pary i zaplamionej bluzce.

A jaka jest prawda, droga mamo?

Dziś rano podczas dwuminutowego prysznica płakałaś, gdy zauważyłaś, jak na skutek hormonów i stresu wypadają ci włosy. Do tego przechodząc obok stosu niezapłaconych rachunków, o których zapomniałaś, poczułaś, jak nagle robi ci się gorąco. A na koniec mało nie dostałaś zawału, gdy spostrzegłaś, że na słoiku od ogórków, które właśnie zjadłaś na śniadanie, jest rdza, a termin ich przydatności do spożycia minął jakieś półtora roku temu…

Nie bój się przyznać do słabości, to normalne!

Świat oczekuje od nas, że będziemy doskonałe, ale przecież tak się nie da. Marzymy o wielkich rzeczach, ale zadowalamy się niezbędnym minimum. Kłamiemy na temat naszych uczuć, udajemy, że jesteśmy szczęśliwe i robimy to nawet w stosunku do najbliższych, a przecież oni powinni nas zawsze rozumieć i wspierać.

Zobacz też: Co czuje kobieta po porodzie?

Dlatego, młoda mamo, nie bój się przyznać mężowi, rodzicom, przyjaciołom do burzy hormonalnej, którą obecnie przechodzisz i do tego, że nie ze wszystkim radzisz sobie teraz najlepiej. To jest w porządku, to taki czas. Nie musisz być idealna, bądź po prostu szczera (oczywiście sąsiadce ze sklepu lepiej się nie zwierzaj, masz przecież za dużo na głowie, a dzieci w domu czekają. Dla niej niech będzie po prostu OK).

Źródło: herviewfromhome.com

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama