Reklama

Iga Świątek odniosła spektakularny sukces, ale jej życie to także mnóstwo wyrzeczeń i trudnych momentów. Zwłaszcza jako dziecko musiała dotkliwie odczuwać odizolowanie od rówieśników oraz brak czasu na cokolwiek innego poza szkołą i tenisem.

Reklama

Dzieciństwo Igi Świątek: dla wielu rodziców to nie do pomyślenia!

Zwycięstwa w światowej klasy turniejach to efekt wieloletniej, katorżniczej pracy. Iga Świątek musiała poświęcić tenisowi swój wolny czas, relacje z rówieśnikami i po prostu – dzieciństwo. Przyznała to zresztą mama tenisistki, opowiadając o trudnych momentach córki w wywiadzie dla Super Expressu:

„[Iga] wielokrotnie wspominała, że była pozbawiona życia towarzyskiego, bo była trzymana w sportowej bańce. Trenowała codziennie, w niedziele i święta też.”

Zaangażowanie w sport musiało się też odbić na obecnościach w szkole, choć mama Igi Świątek zarzeka się, że córka nigdy nie miała problemów z nauką, bo jest bardzo inteligentna: „Trzeba sobie uświadomić, że kiedy wyjeżdżała na paromiesięczne tury, z frekwencją w szkole nie mogło być dobrze.”

Najbardziej smuci jednak fakt, że nieletnia tenisistka, pozbawiona kontaktów z koleżankami i kolegami, musiała się jeszcze dodatkowo zmagać z frustracją i trudnymi emocjami, jakie niesie ze sobą zawodowy sport:

„Sport wyczynowy to dziedzina, która poza stanami euforii wprowadza stany depresyjne i epizody gorszych nastrojów. Sinusoida stanów emocjonalnych jest tutaj olbrzymia, bo to dziedzina życia wiążąca się z adrenaliną. Najcięższe momenty były wtedy, gdy Iga została wyłączona ze względu na kontuzję. Podczas rehabilitacji i leczenia była uwiązana w domu i musiała przez to przejść.” – powiedziała mama Igi Świątek.

A gdy tenisistka grała w ważnych turniejach, nie mogła liczyć nawet na obecność mamy, bo to by ją... rozpraszało.

Czy sportowa kariera, nawet na najwyższym poziomie, warta jest takich wyrzeczeń?

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama