Taki bilbord pojawił się w Łodzi u zbiegu ulic Żeromskiego i Skłodowskiej – Curie. Przedstawia on zdjęcie dziecka z wymazaną na brązowo buzią a obok widnieje napis: „To nie jest czekolada – sprzątaj po swoim psie”. Kampania zamiast uwrażliwiać na problem psich odchodów wzbudza bardzo silne emocje. Jednych obrzydza, inni uważają ją za absurdalną. Stąd głośno zrobiło się o niej w całej Polsce.
Wielce prawdopodobne jest, że o to chodziło twórcom kampanii. Bowiem w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” i „Metra”: przedstawiciel agencji Oxymoron, która jest autorem kampanii Igor Hanke powiedział, że miała ona wstrząsnąć ludźmi, którzy każdy łagodny przekaz lekceważą”. Akcje poprali łódzcy urzędnicy, którzy twierdzą, że tabliczki z przekazem „posprzątaj po swoim psie nie przynoszą żadnych rezultatów”. Przekaz kampanii oburzył wiele środowisk. Negatywnie wypowiadają się o niej eksperci w branży PR-owej, jak i fundacje zajmujące się dziećmi.

Reklama

Fundacja Mamy i Taty: Ta kampania narusza godność dziecka

O komentarz zapytaliśmy przedstawiciela prorodzinnej fundacji, która również jest autorem kontrowersyjnej kampanii o macierzyństwie.
- We współczesnym świecie tylko mocno polaryzujące społeczeństwo kampanie mają szanse zaistnieć, jednak dla mnie w tej granice dobrego smaku i przyzwoitości zostało mocno przekroczone – uważa Paweł Woliński z zarządu Fundacji Mamy i Taty, która jest również autorem kontrowersyjnego spotu promującego macierzyństwo. – Nasza kampania też poruszyła cały kraj, ale bulwersowała, bo dotykała wrażliwych sfer ludzkiego życia. W sposób tak bezpośredni nie naruszała dobrych obyczajów. Po pierwsze dla mnie wykorzystano tu w sposób bardzo negatywnie i nieadekwatnie wizerunek dziecka, które w naszej kulturze postrzegane jest jako niewinne i czyste. Domyślam się, że twórcy kampanii bazowali na tym zderzeniu, ale dla mnie to bardzo niefortunne i zwyczajnie niesmaczne, naruszające godność dziecka.
Kampania jednak nie jest pierwsza która wykorzystuje wizerunek dziecka do takich celów. Kilka lat temu podobne plakaty pojawiły się w miejskich autobusach w Torbay. Przedstawiały ono dziecko bawiące się psią kupą z hasłem: „Dzieci do ust włożą cokolwiek”.

Mamy nie pozostawiają na bilbordzie suchej nitki

Łódzka kampania poruszyła mamy z całego kraju. Te komentują plakat.
- Mnie to zdjęcie obrzydza. Mam dziecko w podobnych wieku, do dziecka przedstawionego na plakacie i jak tylko spoglądam na baner mam odruch wymiotny – pisze warszawska mama w komentarzach. - Rozumiem, że w dzisiejszym świecie, tylko silne emocje są wstanie wstrząsnąć ludźmi. Ale dla mnie twórcy kampanii ostro przesadzili. To nie tylko jest niesmaczne, ale obrzydliwe i ohydne.
Inna z mam krytykuje kampanie za jej absurdalność.
- Żadna z nas nie puszcza bobasa raczkującego, albo roczniaka tuptającego po trawie w miejscu, gdzie są psie kupy - pisze. – A tym bardziej nie oddala się na tyle, by dziecko zdążyło ja zjeść. Dla mnie ta kampania jest niedorzeczna i absurdalna. W ogóle do mnie nie przemawia, tylko mnie irytuje.

A Wy drogie mamy, co o tym sądzicie? Waszym zdaniem bilbord przekroczył granice dobrego smaku i narusza godność dziecka? Piszcie....

Reklama

Czytaj też: 5 zdjęć twojego dziecka, które nigdy nie powinny znaleźć się w sieci

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama