Reklama

Do dramatu doszło w amerykańskim stanie Georgia pod koniec czerwca. Dziewczynka wyszła z domu nocą, prawdopodobnie bardzo tęskniła za swoją mamą, która niedawno trafiła do szpitala. Jak to się stało, że nikt z dorosłych nie był przy dziecku i go nie upilnował? Moment odnalezienia dziecka zarejestrowała kamera, którą miał przy sobie jeden policjantów.

Reklama

Wielogodzinny stres i poszukiwania

Policjanci od kilku godzin przeczesywali leśne gąszcza w pobliżu domu. Zdawali sobie spraw, że tak małe dziecko nie mogło odejść zbyt daleko. Niebezpieczeństw czyhających na dziecko znajdujące się w tak traumatycznej sytuacji jest tak wiele, że była to walka z czasem. Na szczęście po godzinie 16 dotarli do dziewczynki.

Na nagraniu słychać płacz dziecka. "To płacz dziecka, dziecko tam jest!" – krzyczy jeden z policjantów. W tle słychać, że łączy się z koordynatorem akcji i przekazuje informacje o odnalezieniu dziewczynki. Mundurowi biegną w stronę dziecka. Są zdenerwowani, ale i szczęśliwi, że udało się uniknąć tragedii. "O Boże, kocham Cię! Dzięki!" – mówi jeden z nich. Bierze malutką na ręce. Uspokaja ją. "Już jesteśmy z tobą" – mówi. Drugi z mundurowych podaje dziecku telefon, aby mogło usłyszeć głos mamy.

Co zrobić, gdy dziecko zgubi się w lesie?

Nie wiadomo jakie były okoliczności tego, że tak mała dziewczynka mogła nocą wyjść z domu i nikt z opiekujących się nią osób tego nie zauważył! Z pewnością sprawa będzie wyjaśniana przez policję. To dramatyczne wydarzenie to przede wszystkim przestroga, aby zawsze być w pobliżu dziecka i mieć tak zabezpieczone drzwi i okna, aby maleństwo nie było w stanie ich samo otworzyć.

Warto też pamiętać o kilku zasadach bezpieczeństwa przebywania lesie, które od najmłodszych lat dziecka można mu przekazywać. Zwłaszcza że mamy wakacje i z pewnością będzie wiele okazji do leśnych wycieczek.

Pamiętaj, aby:

  • po lesie spacerować zawsze blisko siebie, nie tylko na odległość wzroku; w lesie teren nie jest równy, są w nim m.in. dziury wykopane przez zwierzęta;
  • nauczyć dziecko zasady, że jeśli dojdzie do rozwidlenia dróg, ma zawsze czekać na was i nie iść dalej;
  • nauczyć dziecko, że jeżeli zgubi się w lesie, powinno zostać w miejscu i nie odchodzić, próbując samemu odnaleźć rodziców;
  • jeszcze przed wycieczką nauczyć dziecko wołania np. Mamo, tato, hop, hop, na wypadek ewentualnego zgubienia się.

Także my rodzice powinniśmy pamiętać o tym, aby nie przemieszczać się - zostać w miejscu, w którym dziecko zginęło nam z oczu. Jeśli nie odpowiada na nasze wołanie, wezwać policję. Ratownikom łatwiej będzie odnaleźć dziecko, jeśli rodzice wskażą miejsce, gdzie zorientowali się, że go nie ma. Niestety, bardzo często dorośli w panice zupełnie nie potrafią tego zrobić.

Koleżanka redakcyjna ma swój własny sposób na to, aby jej mała córeczka nie zgubiła się nie tylko w lesie, ale i w każdych innych dużych skupiskach ludzi. Nakłada dziecku na szyję gwizdek. Malutka wie, że ma go użyć, jeżeli doszłoby do sytuacji, że rodzice zniknęli jej z oczu. Proste i skuteczne! A wy, w jaki sposób chronicie wasze dzieci przed zaginięciem. Podzielcie się swoim doświadczeniem w komentarzach.

Źródło: tvn24, mamazone.pl, dziennik pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama