Reklama

W związku z tym, że rząd ostatnio przedłużył aktualne obostrzenia – uchylenie nakazu noszenia maseczek wydaje się mało realne w najbliższym czasie. Minister zdrowia zapowiedział jednak, że szanse na to wcale nie są całkowicie przekreślone. Wszystko jednak zależy od rozwoju pandemii koronawirusa – przede wszystkim tego, czy liczba zachorowań zacznie spadać.

Reklama

Kiedy zdejmiemy maseczki?

Jedna z internautek zapytała na Twitterze ministra zdrowia o to, kiedy nastąpi poluzowani nakazu noszenia maseczek. Zasugerowała, że rząd mógłby wprowadzić zasady, które obowiązywały w lecie 2020 roku.

„Panie ministrze, a może zróbcie tak, jak było w zeszłym roku w okresie letnim (oczywiście, jeśli sytuacja na to pozwoli), tzn. maski na zewnątrz tylko wtedy, gdy nie jesteśmy w stanie utrzymać dystansu od innych?”, napisała internautka.

Odpowiedź Adama Niedzielskiego brzmiała: „Pójdziemy w tę stronę przy mniejszej liczbie zachorowań”

Pójdziemy w tą stronę przy mniejszej liczbie zachorowań
— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) April 15, 2021

Sypią się mandaty za brak maseczek

Nie każdy obywatel jednak stosuje się do obowiązujących obostrzeń. Konsekwencją tego są mandaty i wnioski do sądu o ukaranie. Każdego dnia o to, by zasady mające na celu walkę z koronawirusem były respektowane, dba ok. 20 tys. policjantów.

„Między innymi po stwierdzeniu nieprzestrzegania nakazu zasłaniania ust i nosa od początku działań nałożono 426 tysięcy mandatów, skierowano ponad 61 tysięcy wniosków o ukaranie do sądu oraz ponad 268 tysięcy osób pouczono”
– poinformował inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji.

Źródło: tvn24.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama