Fajnie jest mieć babcię pod ręką albo wychowywać dziecko w wielopokoleniowej rodzinie. Współczesne czasy nie ułatwiają jednak tego zadania, bo często wyprowadzamy się z rodzinnych miejscowości – czy to w poszukiwaniu pracy, czy znajdując miłość swojego życia w odległym mieście, czy też po prostu nie wracając do domu po studiach. Wychowywanie dzieci z dala od rodziny przebiega inaczej, niż kiedy w pobliżu są dziadkowie, ciocie, kuzynki...

Reklama

Oto 9 rzeczy, o których może opowiedzieć każda mama mieszkająca z dala od rodziny:

Zazdrościsz koleżankom

Trudno nie odczuć ukłucia zazdrości, kiedy koleżanka wzdycha, że znowu musi w niedzielę iść na obiad do mamy albo proponuje wieczorne wyjście, bo jej dzieckiem zaopiekuje się teściowa. Jeśli nie masz rodziny w swoim miejscu zamieszkania, możesz polegać wyłącznie na partnerze i płatnych opiekunkach, rzadziej przyjaciołach. A wtedy spontaniczne wyjście odpada, każde wychodne dla ciebie oznacza planowanie z wyprzedzeniem.

Omijają cię ważne wydarzenia

W porządku: pojedziesz na ślub brata, nawet jeśli oznaczałoby to przejechanie pół globu, ale na Gwiazdkę już niekoniecznie zapukasz do drzwi rodzinnego domu, jeśli mieszkasz za granicą. Nawet jeśli mieszkacie w Polsce, ale dzieli was kilkaset kilometrów, będą was omijać urodziny siostrzeńców, weekendowe grille u brata i niedzielne obiady u babci. Żal tego.

Przedszkolne imprezy dla dziadków bywają smutne

Jak wytłumaczyć dziecku, dlaczego jego dziadek nie przyjdzie na występ z okazji Dnia Dziadka, a dziadkowie innych dzieci oklaskują ich przedstawienie ze łzami w oczach? Dlaczego jedna babcia przyjeżdża odebrać laurkę, a drugiej nie ma? To jest trudne dla wszystkich: dla dziecka, ciebie, dziadków.

Zobacz także

Dzieci wychowują się z dala od bliskich

Nawet jeśli staracie się widywać tak często, jak to możliwe i korzystacie z dobrodziejstw nowoczesnej technologii, i tak masz poczucie, że dziecko wychowuje się z dala od rodziny i jest ci z tego powodu smutno. Nawet jeśli jesteś szczęśliwa w swoim miejscu zamieszkania, te uczucia pojawiają się od czasu do czasu. To naturalne.

Musisz wysłuchiwać skarg babci

Twoja mama płacze w słuchawkę, że tęskni za wnukami albo że nie przyjedziecie na święta. Czujesz się winna i wiesz, że ona ma do ciebie o to żal. Nawet jeśli racjonalnie potrafisz sobie wytłumaczyć, że nie powinnaś się tak czuć, że taka jest kolej rzeczy, bywa ci z tego powodu przykro.

Co by było, gdyby...?

Masz fajny dom, super pracę, wspaniałą rodzinę i kochasz miasto, w którym mieszkasz, ale czasami zastanawiasz się, jak mieszkałoby się w mieście rodzinnym, blisko rodziców, starych przyjaciół, znajomych kątów. Czy byłoby jeszcze lepiej? Czy twoje dziecko byłoby szczęśliwsze bliżej dziadków i kuzynów? No i czy tobie nie byłoby łatwiej...? A co zrobisz, kiedy któreś z twoich rodziców zachoruje? Jak sprostasz opiece? To trudne tematy, z którymi musi zmierzyć się każdy, kto mieszka z dala od bliskich.

Lubisz swoją wolność

Jeśli jesteś szczęśliwa w swoim miejscu zamieszkania, przez większość czasu nie trapią cię jednak rozterki. Lubisz tę swoją wolność, doceniasz to, że nikt się nie wtrąca, nie ma oczekiwań (tak, tych związanych z niedzielnymi obiadami również), nikt nie wpada bez zapowiedzi – widzisz wiele zalet takiej sytuacji. Aż o czasu, kiedy poczujesz znowu ukłucie w sercu z powodu tęsknoty, nieobecności, miłości. Życie.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama