Lato to czas, gdy najmłodsi w końcu mają okazję wyszaleć się na placu zabaw. Choć warto bawić się przez cały rok, to latem aura sprzyja nawet całodziennym szaleństwom. Jednak warto pamiętać, że w upalny dzień taka zabawa może zakończyć się tragicznie. Przekonała się o tym pewna dziewczynka. Teraz jej mama chce ostrzec innych rodziców.

Reklama

Niebezpieczne place zabaw

Dawna Wright nie spodziewała się, że ta wizyta na placu zabaw zakończy się w szpitalu. Kobieta umieściła w sieci zdjęcie, by uświadomić rodzicom, co się może wydarzyć. Pewnego dnia wybrała się z dwiema córkami na plac zabaw w parku Johna Andersona w Grandview (USA). Kontrolnie sprawdziła, czy sprzęt nie jest uszkodzony, nie wpadła jednak na pomysł, by sprawdzić... temperaturę zabawek.

Młodsza z dziewczynek, 4-letnia Asia, bawiła się tego dnia w krótkich spodenkach. Zaledwie po jednym zjeździe na zjeżdżalni doznała oparzeń drugiego stopnia. Jej skóra na pośladkach zrobiła się czerwona i pokryła pęcherzami. Po wizycie u lekarza okazało się, że poparzenia są tak rozległe, że dziecko musi zostać w szpitalu. Później ustalono, że plastikowa zjeżdżalnia miała temperaturę ponad 65 stopni C!

Uwaga upał!

Niestety w upalne dni przedmioty łatwo się nagrzewają, często zapominamy, że tyczy się to także placów zabaw. Delikatna skóra rak, nóg, czy stóp może doznać poważnych oparzeń. Niebezpieczne mogą być wszystkie metalowe elementy wystawione bezpośrednio na słonce: zjeżdżalnie i ławki, ale także foteliki z metalowymi zapięciami, rowery czy samochodziki. Bądź ostrożna, gdy puszczasz dziecko na tzw. dmuchane zamki. Uważaj również na deptaki, pomosty i piasek, które mogą poparzyć gołe stopy. Zanim pozwolisz dziecku się bawić, sprawdź na własnej skórze temperaturę sprzętów do zabawy. Dotykaj zwłaszcza metalowych elementów łączących. Warto dziecku założyć cieniutkie spodenki do kolan, by siadając nie dotykało bezpośrednio skórą elementów, które mogą być nagrzane. Pamiętaj również, że słońce grzeje najmocniej od godz. 11 do 17. W tych godzinach staraj się szukać miejsc zacienionych lub zadaszonych.

Mamo boli!

Warto wiedzieć, że czasami ciało reaguje po kilku godzinach, gdy temperatura przedmiotu nie jest bardzo wysoka. Zwróć uwagę na zaczerwienienie i pieczenie - to może być oparzenie. W takiej sytuacji użyj chłodnej (ale nie zimnej) wody przez minimum 15 minut. Nie przykładaj lodu, bo zwiększy tylko obrażenia tkanek. Jeśli pojawiły się bąble i silny ból, jest to oparzenie II stopnia. Można je zazwyczaj leczyć w domu, ale małe dziecko, u którego po oparzeniu wystąpiły pęcherze należy pokazać lekarzowi (to szczególnie ważne przy oparzeniach większej powierzchni ciała). Pamięta, że nie wolno zrywać pęcherzy, możesz zastosować również maść z antybiotykiem. Jeśli rany są rozległe, koniecznie udaj się do szpitala. Oparzenie III stopnia (pęcherze, zbielenie lub zwęglenie skóry, ból, obrzęk, rumień) wymaga hospitalizacji!

Zobacz także

Źródło: thesun.co.uk

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama