Reklama

Synek Patrycji Sołtysik ma obecnie 2,5 roku i sądząc po jego zachowaniu, przechodzi klasyczny bunt dwulatka. Modelka opisała jeden taki dzień. Porozrzucane po całym mieszkaniu zabawki, kredki, wdeptany w dywan popcorn, rozsypane barwniki spożywcze, jajecznica we włosach.

Reklama

Dwulatek z "trybem destrukcja"

"Moje dziecko dziś od 7:20 ma tryb "destrukcja" nie ma chyba w mieszkaniu zabawki której by nie "przełożył" czyt. rozwalił / z impetem odłożył w inne miejsce, samochodzików nie rozsypał (nie wspomnę o kredkach i wczorajszym popcornie wdeptanym w dywan)... A i zapomniałam, że wczoraj przed kąpielą rozsypał mi w kuchni barwniki spożywcze ... (tak nadal oboje mamy zielone stopy i nie idzie tego domyć) (...) Testowanie mojej wytrzymałości level hard, ale ja się nie poddam, nie może mnie przecież wykończyć 2,5 latek, spokój i uśmiech mogą mnie tylko uratować!"- napisała.

Można by powiedzieć: typowe zachowanie dziecka w tym wieku. Ale mama na medal - opanowana, z uśmiechem. Tylko pozazdrościć cierpliwości.

Ale ruszyły komentarze. Różne, jedne wspierające modelkę i jej podejście do dziecka, pozwalające na pełne wyrażanie emocji. "U nas też rozrzucanie zabawek, ale staram się nie denerwować. Tak jak pisałaś: spokój i uśmiech może nas uratować".

Ale też kąśliwe: "Polecam przedszkole. Dla dzieci z takim zachowaniem to rówieśnicy są najlepszym rozwiązaniem" lub "W moim otoczeniu są dzieci, które nie fundują jajecznicy we włosach".
Internautki nie szczędziły jej słów krytyki, twierdząc, że dziecko "może mieć zaburzenia", a mama powinna skorzystać z pomocy.

"Objawienia specjalistek"

Widać, że modelkę zabolały te słowa, nie odpuściła i podniosła rękawicę. Odpisała.

"Owszem dostajesz w komentarzach wiele opinii i głosów "też tak mam" lub "znam to", ale wiesz co jeszcze dostajesz #instamamo? Wiele rad i porad (o które nie prosisz), robienie z igły widły, doszukiwanie się błędów w tobie i dziecku, i oczywiście objawienia specjalistek" - żali się Sołtysik.

Zarzuciła internautkom, że nie mają fachowej wiedzy, a udzielają jej wskazówek.

"Szanuję wiedzę medyczną, czy też fachową i naukową ... ale żaden ze znanych mi psychologów, psychiatrów, pedagogów nie wydaje "fachowych opinii" i nie podpiera się swoim zawodem w komentarzach w sieci... Profesjonaliści tak nie robią, bo aby wydać osąd czy też wystawić diagnozę potrzebny jest pogłębiony wywiad, a nie zdjęcie" – odpisała.

Patrycja Sołtysik jest modelką i mama 2,5 letniego Stasia, którego ma ze swoim mężem Andrzejem Sołtysikiem, prezenterem telewizyjnym TVN.

Jest aktywna zawodowo, ale też bardzo spełnia się w roli mamy, co szeroko dokumentuje na swoim profilu na Instagramie. Jesienią umieściła film, na którym pokazała karmienie synka mlekiem z piersi. Przyznała wtedy, że słyszy za to krytykę, gdyż dziecko jest już duże. "To mój syn i nasz czas" – odparowała.

Widać, że modelka ma swoje zdanie i charakter. Wpis pokazuje, że nie zamierza kulić ogon pod siebie i kiedy krytyka dotyczy jej metod wychowawczych, jest gotowa podjąć dyskusję.

Problem w tym, że w sieci każdy może wyrazić swoje zdanie i dlatego osoby publiczne prowadzące profile, szczególnie powinny "filtrować" komentarze pod swoim adresem. I nie wszystko brać sobie do serca. Jak myślicie, czy Patrycja Sołtysik nie za bardzo przejmuje się, tym co piszą o niej inne mamy?

Podziel się swoim zdaniem w komentarzu.

Źródło: pudelek

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama