Często w naszym wychowaniu niebagatelną rolę odgrywali dziadkowie – to oni opiekowali się nami, gdy rodzice byli w pracy, pielęgnowali podczas choroby, bawili się z nami i zabierali na wakacje. Dlatego wielu z nas wydaje się, że gdy na świecie pojawią się nasze własne dzieci, nasi rodzice z radością przejmą odwieczne obowiązki dziadków i bez reszty poświęcą się opiece nad wnukami. Coraz częściej jednak nasi rodzice mają własny pomysł na życie, a stereotyp dziadków, których jedynym sensem istnienia jest rozpieszczanie wnuków, powoli odchodzi do lamusa.

Reklama

Jeszcze nie tak dawno temu…

Gdy młode małżeństwo oznajmiało swoim rodzicom, że spodziewają się dziecka, przyszli dziadkowie zazwyczaj pękali z dumy i nie mogli doczekać się wejścia w nową rolę. Babcia już planowała, jakie ubranka uszyje czy zrobi na drutach dla wnuka lub wnuczki, a dziadek – że nauczy jeździć na rowerze i sklejać modele samolotów. Pomoc dziadków przy nowo narodzonym maleństwie wydawała się oczywista – przecież wcześniej pomagali im ich rodzice, a jeszcze wcześniej – rodzice rodziców. Było to szczególnie łatwe dawniej, kiedy rodziny wielopokoleniowe żyły wspólnie pod jednym dachem, ale nawet jeśli młodzi mieli własne mieszkanie, babcia i dziadek zawsze byli w pogotowiu. Czasem nawet babcia przeprowadzała się na kilka tygodni do córki, by pomóc jej w opiece nad noworodkiem. Dziecko chore, a rodzice muszą iść do pracy? Nie ma problemu, wystarczy zadzwonić do dziadków. Trzeba posłać dziecko do przedszkola? Po co? Przecież jest babcia. Sylwester, wesele koleżanki czy wieczorne wyjście ze znajomymi? Babcia albo dziadek na pewno mogą zaopiekować się wnukiem. Szef nie chce dać urlopu? Trudno, maluch na wakacje pojedzie z dziadkami. Poza tym babcia zawsze potrafi stworzyć ciepłą, domową atmosferę, upiecze ciasto i ugotuje obiad, wysłucha skarg na kolegę z przedszkola i zaradzi coś na stłuczone kolano. Dziadek natomiast umie wszystko – naprawi zepsutą zabawkę, zrobi karmnik dla ptaków czy półkę na książki, a do tego zna odpowiedź na każde pytanie z serii: „A dlaczego…?”. I najważniejsze – babcia i dziadek zawsze mają czas dla wnuków, bo niby co mieli by robić? Coraz częściej jednak, okazuje się, że nasi rodzice mają swoje plany na życie i nie zawsze są one związane wyłącznie z opieką nad wnukami.

Zobacz także, na czym polega fenomen dziadków

Dziadkowie nowej generacji

W ciągu ostatnich kilku lat rola dziadków w rodzinie powoli ewoluuje. Oczywiście nadal istnieje gros dziadków, którzy są zakochani w swoich wnukach nie widzą świata poza nimi i oddają im się bez reszty. Nierzadko jednak babcia i dziadek nijak nie przystają do dobrze znanego nam stereotypu staruszków o lasce zapatrzonych w swoje wnuki. Przeciwnie – nasi rodzice często sami nadal pracują nie dlatego, że muszą, ale dlatego, że lubią to, co robią. A nawet jeśli są już na emeryturze nie oznacza to, że cały dzień siedzą w domu przed telewizorem. Są aktywni, wysportowani, dobrze się odżywiają, dbają o siebie, mają swoje zainteresowania i chcą je rozwijać. Rynek usług skierowanych do osób starszych jest w tej chwili bardzo duży i ciągle się powiększa. Nie ma właściwie rzeczy, której takie osoby nie mogłyby się zacząć uczyć choćby od zaraz. Babcia chodzi więc na taniec i angielski, a dziadek – na kurs fotografii czy obsługi komputera. Do tego oczywiście wyjścia ze znajomymi do kina, teatru czy na kawę. A spotkania z wnukami? Bardzo chętnie, ale w wyznaczonym czasie i nie w roli pełnoetatowej opiekunki. Czy to oznacza, że współcześni dziadkowie są egoistami i nie kochają swoich wnuków?

Inaczej nie znaczy gorzej

Młode mamy, gdy słyszą, że babcia nie może zajmować się wnukiem, bo zapisała się na kurs decoupage’u, a dziadek – na basen, często czują się urażone i uważają, że dziadkowie nie kochają wnuków. Nie jest to jednak prawda. Powinnaś zrozumieć, że twoi rodzice są dorosłymi osobami, a to, że właśnie zostali dziadkami nie oznacza wcale, że muszą wywrócić swoje życie do góry nogami i zrezygnować ze wszystkiego, co sprawia im przyjemność. Oprócz roli dziadków, twoja mama i twój tata odgrywają też wiele innych ról społecznych – są pracownikami, kolegami, niekiedy też uczniami, a przyjęcie nowej roli nie musi, a nawet nie powinno skutkować porzuceniem pozostałych. To że nie mogą lub nie chcą zajmować się wnukiem codziennie w godzinach twojej pracy, nie oznacza, że twoje dziecko nie jest dla nich ważne, a oni nie są dobrymi dziadkami. Jeśli maluch się rozchoruje, a ty nie będziesz miała go z kim zostawić, twoi rodzice z pewnością zrezygnują dziś z zaplanowanych zajęć i zaopiekują się wnukiem. Bez wątpienia chętnie zaproszą was też do siebie w wieczorem czy w weekend i będą zachwyceni, że możecie spędzić wspólnie czas. Pamiętaj, że w relacjach międzyludzkich liczy się jakość, a nie ilość. Lepiej jeśli twoi rodzice spędzają z twoim dzieckiem kilka godzin w tygodniu, ale robią to chętnie i z zaangażowaniem niż mieliby zajmować się wnukiem codziennie, ale z niechęcią i poczuciem, że przez to nie realizują w pełni swoich marzeń i planów. Nie obawiaj się, że twoje dziecko będzie miało innych dziadków niż jego rówieśnicy i będzie z tego powodu czuło się gorsze. Rzeczywiście maluch nie będzie mógł powiedzieć, że babcia codziennie piecze dla niego ciasto i ceruje mu spodnie, ale za to będzie mógł pochwalić się, że ma wyjątkowych dziadków, którzy wiedzą, co to Facebook i biegają w maratonach. Tak naprawdę dla dziecka i jego prawidłowego rozwoju emocjonalnego najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa, miłości i akceptacji, a to z pewnością mogą dać mu spełnieni i szczęśliwi dziadkowie. Nie warto więc obrażać się i zrywać relacji z rodzicami tylko dlatego, że nie chcą bez reszty poświęcić się wnukom, kontakt z dziadkami może bowiem przynieść ogromne korzyści zarówno tym najstarszym, jak i najmłodszym, w rodzinie.

Zobacz także
Reklama

Zobacz także: Jak kochają dziadkowie?

Reklama
Reklama
Reklama