Reklama

Jego ojciec zawsze powtarzał, że weekend spędzony w domu to porażka. Ona, córka kapitana żeglugi wielkiej, świat poznawała dzięki pocztówkom. Pierwsze lata małżeństwa spędzili na podróżowaniu. Kiedy urodziły im się dzieci, nie zrezygnowali ze swojej pasji, a zdjęcia i opisy kolejnych wypraw zamieszczali w internecie na stronie Małego Podróżnika (www.malypodroznik.pl).

Reklama

Ile dni w roku spędzacie w domu?

Krzysztof: Za dużo.
Anna: W pierwszym roku życia Michaś przejechał z nami 35 tysięcy kilometrów po Polsce bocznymi drogami. Teraz nasz starszy syn ma już 10 lat, a Staś o rok mniej i muszą chodzić do szkoły. W ciągu roku jesteśmy poza domem osiem tygodni, ale trzeba jeszcze do tego doliczyć wszystkie weekendowe wycieczki.
Krzysztof: Maluchy tak szybko rosną. Na wspólne podróżowanie mamy nie więcej niż 15 lat. Potem młody człowiek powie, że woli jechać na obóz piłkarski albo z kolegami w góry.

Kiedy jest dobry moment, by zabrać dziecko w pierwszą podróż?

Anna: W moim przypadku to było cztery tygodnie po porodzie. Dobrze się czułam, synek był zdrowy... No i goniły nas terminy, trzeba było wyjechać, by zrobić kolejny materiał.
Krzysztof: Najczęściej doradzamy rodzicom, by odczekali trzy miesiące, aż poczują się pewnie w nowej roli. Zmiana pieluchy nie stanowi już wtedy problemu, bez trudu rozpoznajemy potrzeby dziecka.
Anna: Niemowlę jest wspaniałym partnerem w podróży. Nie trzeba martwić się o prowiant, bo karmimy piersią. Noszone w chuście, blisko mamusi, jest najszczęśliwsze na świecie i jest mu kompletnie obojętne, czy zwiedza zamek, czy centrum sztuki nowoczesnej. Myślę, że dla wielu młodych rodziców takie odcięcie się od „życzliwych” rad rodziny, sąsiadów, znajomych jest bardzo pomocne. Wreszcie można się poczuć odpowiedzialnym rodzicem. Pamiętam, że w pierwszą podróż zabraliśmy Michasia w marcu i jak większość mam, zbyt ciepło ubrałam synka. Przegrzałam go, typowy błąd.
Przeczytaj: 5 zasad, jak ubierać niemowlaka

Dokąd zabrać dziecko na weekendową wycieczkę? To prawda, że do wyboru mamy tylko kiczowate parki rozrywki lub nudne muzea?

Anna: Przez ostatnie 10 lat wiele się zmieniło. Kiedyś w całej Polsce było 5 parków linowych, a teraz ponad 170. Dinozaurów już nawet nie zliczę, bo stoją nawet przy stacjach benzynowych. Parki miniatur są w wielu gospodarstwach rolnych. Odwiedziliśmy mnóstwo takich miejsc i niektóre są naprawdę genialne! Owszem, nadal trafiają się kiczowate parki rozrywki nastawione tylko na zysk, ale są też perełki.
Krzysztof: I niektóre z nich to muzea! Kiedyś wybraliśmy się do Muzeum Wigier w Starym Folwarku. Anka postanowiła poczekać na zewnątrz. Byliśmy przekonani, że w środku będzie suchy szczupak, wypchany bóbr i małe akwarium. A tu szok! Z myślą o dzieciach przygotowano sztuczne bagno, akwarium, wokół którego można biegać. Podkreślam, można biegać w muzeum.
Anna: Można też było rozpalić sztuczne ognisko i zwiedzić specjalny sektor z lodowcem. Dzieci były zachwycone!
Krzysztof: Podobny szok przeżyliśmy, odwiedzając Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie. Kto normalny pomyśli, żeby w takie miejsce zabrać dziecko? Co będzie, jak stłucze filiżankę za 888 zł? Okazało się, że mają tam genialnie przemyślany program zwiedzania. Nasi chłopcy byli jak zaczarowani. Nie wiadomo kiedy zleciały dwie godziny zwiedzania.

Zobacz: Mapa atrakcji dla dzieci [CMS_PAGE_BREAK]

Wróćmy jeszcze do parków rozrywki. Które polecacie?

Krzysztof: Kilka dni temu odwiedziliśmy Park Miniatur Latarni Morskich w Niechorzu. Kapitalne i bardzo ciekawe miejsce dla dzieci, chociaż pasywne, czyli tylko do oglądania. Za to aktywnym miejscem była Leonardia koło Darłowa. Nawiązując do czasów słynnego włoskiego odkrywcy, odtworzono dawne gry i zabawy. Na dużym terenie jest mnóstwo ciekawych urządzeń, na przykład cymbergaj i flipper zrobiony z drewna. Emocje jak przy grze komputerowej. Na własne oczy widziałem dzieci, które na początku wyglądały jak chmura gradowa i myślały tylko o tym, że chcą wrócić do samochodu i spokojnie pograć na telefonie. Po kilkunastu minutach szalały przy różnych grach zręcznościowych, a cztery godziny później był wielki płacz, że już trzeba jechać. Tak właśnie działają miejsca, które tworzą entuzjaści.
Poznaj: 8 pomysłów na wesołe zabawy na dworze

Gdybyście tworzyli listę pięciu miejsc, które obowiązkowo trzeba pokazać dzieciom w Polsce, co by się na niej znalazło?

Oto nasza top lista:

  • Morze Bałtyckie, ale nie w sezonie. Najlepiej wybrać się w czerwcu lub wrześniu. Jeśli nie mamy wyjścia i jedziemy w lipcu czy sierpniu, wybierzmy wieś rybacką, a nie popularny kurort. W Dębinie będzie pusto, a kawałek dalej, w Rowach, parawan na parawanie. W Chłopach zobaczymy z koca wodę, a w Mielnie cały widok zasłonią nam turyści.
  • Beskid Niski. Nie jestem zwolennikiem zabierania dziecka w wysokie góry tylko po to, by maluch za młodu zdobywał wysokie szczyty. Wakacje z dzieckiem to nie jest wyścig. Moim zdaniem w dolinach są piękne widoki i można tam zorganizować dzieciom wspaniałą podróż w stylu soft adventure.
  • Wycieczki rowerowe. Trzeba tylko sprawdzić wcześniej, czy w danym miejscu jest ścieżka dla rowerzystów. Niestety, nie mamy w Polsce okrężnych tras, wraca się zwykle tą samą drogą, ale i tak jest pięknie. Na dwóch kółkach warto zwiedzać całe Podlasie, Bory Tucholskie, Puszczę Kampinoską.
  • Dolny Śląsk. To dobry kierunek, kiedy pogoda jest niepewna. Na każdym kroku są jakieś ciekawe atrakcje podziemne, na przykład kopalnia w Złotym Stoku, Twierdza Kłodzko z podziemną trasą turystyczną, Jaskinia Niedźwiedzia, Sztolnie Kowary.
  • Polskie rzeki. W zasadzie w każdym regionie jest taka, która nadaje się na rodzinny spływ. Byliśmy już na Krutyni, Omulwii, spływaliśmy Wkrą, Liwcem i Brdą.

Przeczytaj: Wakacje z dzieckiem nad wodą

W księgarniach są dwa przewodniki o podróżowaniu z dziećmi, które napisaliście. Będą kolejne?

Już są! Od lipca w księgarniach dostępne są nasze „Podróżowniki” (wydawnictwo MAC Edukacja), czyli książki, w których maluchy mogą zapisywać swoje przygody z podróży, wklejać zdjęcia, rozwiązywać zagadki związane z określonym regionem. To takie połączenie przewodnika z pamiętnikiem.

mat. prasowe

mat. prasowe
mat. prasowe
mat. prasowe
mat. prasowe
mat. prasowe
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama