Nie od wczoraj wiadomo, że maluchy najchętniej uczą się i poznają nowe rzeczy poprzez obserwację. Naśladują nas, rodziców, niemal we wszystkich obszarach życia. Jeśli więc zależy nam na tym, by maluch spróbował nowej potrawy… jedzmy ją przy nim my sami.
Jedzenie bowiem nie tylko ma zaspokajać nasz głód, ale również sprawiać przyjemność!

Reklama

Ćwiczenia oparte na zabawach smakiem (często w połączeniu z zapachem) rozwijają wrażliwość, pozwalają stać się smakoszem. Każdy z nas ma swoje ulubione smaki, a jedzenie jako funkcja społeczna jest bardzo ważne. mówi Dorota Zawadzka, psycholożka, ekspertka akcji „Miasteczko Zmysłów”

Jak zatem bawić się smakiem, by rozwijać ten zmysł?
Niezwykle ważne jest, abyśmy bawili się wspólnie z dziećmi. Taka beztroska perspektywa może sprawić, że i my inaczej spojrzymy na pewne grupy pokarmów…

1: Czy smak ma kolor?

Stwórzcie razem z dzieckiem zeszyt obserwacji. Piszcie w nim, co jecie. Zastanówcie się – czy smak ma kolor? Jak smakuje zielony w różnych produktach, a jak żółty? mówi Zawadzka.

Możecie też przygotowywać tematyczne posiłki. Na przykład wtorek będzie dniem czerwonych kolacji, a czwartek – zielonych śniadań. To także ciekawy sposób na przemycenie do diety malucha… koktajli!

Zobacz także

2: Eksperymentatorium

Pod tym pojęciem kryją się wszystkie zabawy związane z jedzeniem. Mieszanie faktur, łączenie smaków, sprawdzanie, czy wszystko do siebie pasuje. My, dorośli, mówimy o kuchni typu fusion. Dzieci z kolei zwyczajnie testują, co się stanie, gdy jabłko połączą z czekoladą i miętą…

Adobe Stock

3: Naturalne smaki

Bardzo często na nasz stół trafia jedzenie w nieprzetworzonej formie, jak choćby surowe lub lekko podgotowane warzywa. Te smaki zna większość z nas. A gdyby tak sprawdzić smaki, które występują w przyrodzie, ale niekoniecznie w przydomowym ogródku lub na bazarku?

Weźcie na tapet jadalne kwiaty, smak przypraw, smaki warzyw, ziemi, popiołu... Sprawdźcie, czy wszystko ma smak? I jaki? podpowiada ekspertka.

Elementem tej zabawy może być także własna uprawa. Może pomidorki koktajlowe w doniczce na parapecie? Albo rukola w skrzynkach na balkonie?

Pysznie, prawda?
Od czego zaczniecie?

Reklama

Artykuł powstał z udziałem marki KINDER Niespodzianka

Reklama
Reklama
Reklama