
„Gra o tron” zadebiutowała na antenie HBO w 2011 roku. W ciągu 8 lat stała się jednym z najsłynniejszych seriali w historii stacji i całej telewizji, więc zupełnie nie dziwi fakt, że stała się także inspiracją dla rodziców. Nie jest to nic nowego. Gdy ja się rodziłam, w telewizji królowała „Niewolnica Isaura”. Zapanowała wtedy moda na nadawanie dziewczynkom imienia tytułowej bohaterki lub spolszczonego odpowiednika – Izaura. W tym czasie urodziło się również wiele Malwin (spolszczona wersja imienia innej bohaterki z tego serialu - Malvina). Potem przyszła pora na Pamelę ze „Słonecznego Patrolu” i inne perełki ze szklanego ekranu. Kultowy serial Od lat zwroty akcji rozgrzewają emocje fanów do czerwoności, a ci czekają z wypiekami na twarzach na kolejny odcinek „Gry o tron”. Trudno więc się dziwić, że wielbiciele, którzy w międzyczasie zostali rodzicami, inspirowali się serialem przy wyborze imienia dla własnego dziecka . Dziesięć lat temu, zanim saga o smokach i wojownikach trafił na ekrany naszych telewizorów, imię Arya nie mieściło się nawet na liście 1000 najpopularniejszych imion dla dzieci w Stanach Zjednoczonych. Natomiast w zeszłym roku to imię otrzymało aż 2545 córek, tym samym trafiając na 119. miejsce najpopularniejszych dziewczęcych imion. Choć nie zostało ono wymyślone przez George’a R.R.Martina, to książki i serial z pewnością przesądziły o wzroście zainteresowania. Co więcej, jego popularność rosła wraz z rozwojem bohaterki granej przez Maisie Williams. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez HBO Polska (@hbopolska) Kwi 25, 2019 o...