Ponieważ Hania – pierworodne dziecko aktorki – przyszła na świat tydzień przed terminem, Basia liczyła się z tym, że i tym razem może trafić do szpitala przed planowym terminem porodu, więc już na dwa tygodnie wcześniej miała spakowaną torbę do porodu. Tak się jednak nie stało – Henio nie spieszył się z przyjściem na świat, a Basia nie chciała przyspieszać tego wydarzenia poprzez wywoływanie porodu oksytocyną.

Reklama

Trudna końcówka ciąży

Oczekiwanie przeciągało się więc, a przyszłej mamie było coraz ciężej, bo synek był okazałych rozmiarów. „Synek jest duży, po porodzie ważył ponad cztery kilogramy, więc miałam co dźwigać’’ – mówi. Aktorka zdradza, że nie ominęły jej ciążowe dolegliwości – miała spuchnięte kostki i duży brzuch, i że w tamtym czasie sama sobie kojarzyła się z Fioną ze „Shreka’’. Mimo to na zdjęciach z końcówki ciąży wyglądała olśniewająco i pozostawała aktywna do samego porodu. Jedno z ostatnich jej wyjść z domu przed porodem odbyło się o północy, gdy wraz z Anną Muchą wspólnie wybrały się na ciastka.

Basia urodziła w zwykłym szpitalu

Aktorka i jej mąż zdecydowali, że nie będą rodzić w prywatnym szpitalu. Wybrali porodówkę w państwowym szpitalu na ul. Inflanckiej w Warszawie. Nie żałowali tej decyzji – mieli pokój tylko dla siebie, dobrą opiekę lekarską i położniczą. Mąż Basi, Rafał Szatan, towarzyszył żonie cały czas i bardzo troskliwie się nią zajmował. „Przygotował nawet zestaw utworów jazzowo-soulowych, które mnie relaksowały’’ – opowiada aktorka i dodaje: „Zależało mi, żeby rodzić naturalnie’’

Długie oczekiwanie na drugie dziecko

Basia urodziła Hanię w 2012 roku i choć zawsze z mężem chcieli mieć dwoje dzieci, na to drugie musieli poczekać aż osiem lat. Henio szczęśliwie przyszedł na świat 23 września bieżącego roku. Druga ciąża aktorki przebiegła bez komplikacji. Synka aktorka urodziła tak, jak chciała – siłami natury.

Sprawdź też:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama